|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
czyli król jest nagi!!! a w pierś powinni uderzyć się włodarze TPNu. skoro traktuja Park jak prywatny folwark to może nie za nasze pieniądze? a tak w ogóle, to kto dał im prawo narzucania nam swego, chwiejnego jak sie okazało, zdania? i masz racje, di kitu z takim parkiem
|
~rolf
11:59 Pn, 11 Maj 2009 |
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
milo Cię znów czytać miler. ale można dreptać z Kuźnic, po co z Palenicy? . a tak w ogóle, to napisałem o tym aby wskazac na niedorzeczność zmknięcia ,,starego" szlaku do Roztoki powłując się na rzekomą ochronę przyrody. Już ktoś pisał na forum, że gdyby droga była non stop otwarta poszłoby nię ok. 10 % tłumu zmierzającego do MOka, skoro nie szkodzi przyrodzie jak idą wszyscy, to może zostawią ją otwartą i później. ale przyznasz miler, że logiki w działaniach Parku doszukać się nie można. aby nie zubożało schronisko w MOku mają w d.. ochrone przyrody, a jak padało schpronisko w Roztoce (jedyne prawdziwe z niepowtarzalnym górskim klimatem) to mieli w d.. schronisko. chyba gdzieś ktoś ma zwarcie w przewodzie myślenia. Pozdrawiam Cie miler
|
~rolf
13:54 Pn, 11 Maj 2009 |
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
RaffalM , masz niewątpliwie rację. Jak ostatnio byłem to odcinek szosy do Wodogrzmotów był zamknięty i szło nim bardzo dużo ludzi , choć mieli okazję przejść drogą dojazdową. Tak więc myślę , że gdyby oba szlaki (szosą i przez Roztokę ) były otwarte to 10% , a może i mniej jest proporcją realną. Jednak "przypadkowi" turyści są leniwi i wolą asfalt . I chwała im za to.
Pozdrawiam
|
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
ano chwała!!! i nawet nie na wysokościach miler, chyba nas wykasują z tego forum bo jesteśmy niepoprawni w swych twierdzeniach. mamy w d... książkowy behawior zwierząt i takie tam modne farmazony. te 10 % było oczywiście na wyrost, bo jakiż herbaciarz będzie szedł w adidasach, dresiku i ze złotym łańcychem na szyi, dzierżąc w łapie puszkę z piwem lasem. toż nikt nie poczuje jego wody kolońskiej, której butelkę raczył był wylać sobie na pusta łepetynę . a tak w ogóle to od kilkunasu lat nurtuje mnie pewien problem. jak to możliwe, że wracając po kilku (-nastu) godzionach marszu i pachnąc jak Ernest Hemingway, mijam np. na Karczmiskach lalunię pachnącą wszelkimi zapachami perfumerii?? zastanawiam się wówczas kto ma inaczej w głowie no to idźmy dalej pod prąd
|
~rolf
16:53 Pn, 11 Maj 2009 |
|
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
Na cóż pewnie zauważyłeś , że takie lalunie idą z torebeczką w której to spoczywa najbardziej przydatna w górach kosmetyczka z takimi tam pachnącymi specyfikami , coby zapach spod pachy i z innych bardziej intymnych miejsc utrzymać na poziomie porannej toalety.
A dyngus perfum musi być obfity , coby się za szybko nie ulotnił.
Taki to bukiet zapachowy każdy misiek wyczuje na parę kilometrów i spierniczy w knieje gdzie pieprz rośnie , szukać bardziej swojskich zapachów.
Toż to przy takiej "pachnącej" drodze do MOka on nawet rui u misiowatej nie wyczuje.
Oj spadnie nam populacja NIEDŹWIEDZIA BRUNATNEGO w Tatrach
|
|
|
Re: ekolodzy - faryzeusze
|
|
|
pewnikiem spadnie. wówczas znawcy behawioru sprowadzą pingwiny i misie polarne i jakoś to będzie
|
~rolf
20:03 Pn, 11 Maj 2009 |
|
|
|
Zmień styl wyświetlania forum: [ pokaż drzewko ]
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|