Byłam ostatnio w Słowackich Tatrach. Nie miałam okazji, aby dłużej i dalej je zwiedzać, ale i tak troszkę widziałam.
Po pierwsze to ogromne zniszczenia jakie spowodował huragan pięć lat temu nadal się dobrze widoczne. 30 tys. ha wylesień. Potworny widok. Pomimo, iż widziałam jego skutki tuż po, teraz nie jest dużo lepiej. Wzdłuż dróg są ogromne połacie usuniętych drzew. I co robią z tym Słowacy? A no na zboczach gór zaczynają budować stoki narciarkie. U nas by to raczej nie przeszło. Zaraz byłaby akcja odnawiania lasu. Choć i tak nasze LP mają przekazać bezpłatnie Słowakom spore ilości sadzonek drzew. Choć i tak po tak długim czasie zagospodarowanie tych terenów jest prawie zerowe. To była prawdziwa klęska.
Jednak w oczy rzuciło mi się coś innego. Powiem już na wstępie. że wcale mi się to nie podobało. Byłam nad jeziorem Szczyrbskie Pleso. Jeziorko niby normalne - w porównaniu z naszym Morskim nic specjalnego. Ale widoczki urokliwe, gdyby nie.... zagospodarowanie dookoła.
Widoki gór - pięknych trzeba dodać - przesłaniają wielkie penjonaty, skocznie narciarskie, małe przystanie z łódkami. Idąc drogą dookoła jeziora można podziwiać oprócz widoków przyrody roznegliżowane pary na basenach w pensjonatach. Podobno buduje je Ukraińska mafia - tak mówił przewodnik jednej wycieczce. Czy wyobrażacie sobie coś takiego u nas?? Weźmy "5". Już same prace ostatniego czasu budzą tak duże sprzeciwy, a co gdyby tak ktoś postanowił postawić tam pensjonat z basenem??
Całe to jeziorko wyglądało jak u nas na Mazurach. Zwykły ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy tyle, że w ładnej scenerii. Nie wiem, może ktoś to lubi, ale mnie to nie pasowało. Choćbyś nie wiem jak się starał nie uda się zrobić zdjęcia, aby nie było na nim wielkiej skoczni górującej nad lasem. Może jestem zbyt przyzwyczajona do naszych gór tak naturalnych, bez zbędnych udogodnień, zbyt dużej ilości obiektów architektonicznych. Cóż Słowacy może są bardziej praktyczni...?
|