Parę dni temu byłem pierwszy raz w życiu w schronisku z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim...i to od razu w MOKU, choć po górach łażę już od paru ładnych lat, zawsze kwękałem, że to za dużo pieniędzy, albo, że trzeba ciężki plecak nosić, by dojść na nocleg...teraz nie żałuję...z wielu względów...Chciałby zamówić parę noclegów na koniec sierpnia, ale już wszystkie miejsca zajęte, o MOKU mówię...a szczególnie na tym schronisku mi zależało, bo mam plany związane z Rysami, Chłopkiem czy Wrotami...Co do Murowańca, to słyszałem, że ponoć przyjmowane tam są np. bogate panie z dziećmi, które dla szpanu chcą sobie pomieszkać w schronisku nawet dwa tygodnie, niekoniecznie chodząc po górach (nie generalizuję, nie chcę nikogo skrzywdzić...) - i dlatego właśnie, coby dobrym klientkom nie przeszkadzać, nie przyjmowani są prawdziwi tury sci na podłogi...Wielka szkoda, a to taki dobry rejon wypadowy...głównie na OP mi zależy, choć gdzie indziej też bym się powspinał...choć już byłem czy na Kościelcu czy na Krzyżnem...
|