Psie kupy na szlakach? Zakazy obowiązuja turystów natomiast miejscowi robią co chcą. Przyjeżdżam latem i często widzę jak miejscowi na terenie Parku zbierają grzybu, jagody by potem sprzedawać je pod wiaduktem "na targowicy". Straznicy Parku dobrze wiedzą kto i co robi, ale nie reagują bo jak swojaka ukarać nie przystoi, a poza tym toć to rodzina bo jak wiemy tam to sama rodzina bliższa albo dalsza mieszka. Turyści faktycznie śmieca, ale skoro nie poustawia się w miejscach wyznaczonych odpowiedniej ilości i wielkości śmietników ani ubikacji i się ich nie sprząta na czas to tak zawsze będzie. Po stronie słowackiej mogli o to zadbać, a u nas musi byc inaczej czyli dziadostwo. Jedynie co to dudki zbierać na każdym kroku tu są na bierząco, a nawet o krok wychodzą do przodu
|