co drugi/trzeci wpis odwodzi od jedzenia tu i ówdzie, zwłaszcza w rejonie Krupówek, gdzie apetyty wszystkim buzują - nie wiedzieć czemu.
Żle to się kończy, jak często widać i ...czytać..w forum
Całe szczęście, że do krzaczków czyli Tatr, niezły kawałek drogi. Góry nie ucierpią zanadto.
Jeśli ktoś się przewiózł na zalecanej zapiekance, hotdogu, czymś z grila czy jakimś innym paskudztwie, to apeluję, by nie wprowadzać turystów w błąd, afiszując się swoją niestrawnością pod takim apetycznym hasłem.
Czekam na odważnego/ą, który zapoczątkuje temat:
gdzie w stolicy Tatr można się struć najłatwiej, niekoniecznie najtaniej!
|