Drogi Rolfie. ne chciałbym, byś myślał, że czas swój ważę drodocennie, ale tak zbyt rzadko zaglądam w Tatry a tym bardziej do Zakopanego, by te wartościowe godziny marnotrawić na oczekiWania otwarrcia czegoś tam, przy Krupówkach, by się wzmocnić /teoretycznie/ poznawczo?!
Antykwariat w schronie przy Zaruskiego dla koneserów polecam, zwłaszcza że trafią tam na przemiłego i kompetentnrego znawcę T.
Rolfie, co mi z tego, że wejscia na szczyty przeróżne w Tatrach nie tylko polskich, mam przepięknie porozpisywane, i zapewne w/g nich bym trafił, ale ile zapłacę grzywny, mandatów, etc. / w licznych miejscach T. lepiej się czuję w praktyce, niż wirtualnie-podręcznikowo/!/ To nie jest właściwa droga na upowszechnianie Tatr. Kiedy madat na Gerlach czy Lodowy przekroczy koszt wyjazdu w Alpy, zwłaszcza bliższe -te slowensko-austyjacko-włoskie, wtedy otrzeźwieją strażnicy Tatr. Równocześnie z zakazami przybywa tych, których one nie dotyczą i oddtrąconych. tAKA NOWA TATRZAŃSKA DEMOKRACJA?
Nie powinno tak dalej być.
|