E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Felietony
Tatrzańska Kapliczka Straceńców
( )

strona: 2/5
1 2 3 4 5 


Tylko w ciągu ostatnich 10 lat i tylko po polskiej stronie Tatr pod lawinami zginęło ponad 30 osób.[5] Jeżeli doliczymy do tego inne grupy górskie Polski i Europy, liczba ofiar pochłanianych przez lawiny osiągnie setki ludzi. I mowa tu tylko o turystach, taternikach, alpinistach i narciarzach. Gdyby uwzględnić, tylko europejskie, tragedie osad górskich: alpejskich, karpackich i kaukaskich - statystyka będzie przerażająca: już nie setki, a tysiące ofiar.

Lawiny są bezsprzecznie największym zagrożeniem, z jakim muszą liczyć się wszyscy wyruszający zimą w góry. Przy nich wszelkie inne niebezpieczeństwa gór bledną i maleją. Analiza przyczyn wypadków letnich pokazuje, że zdecydowanej większości z nich można było uniknąć, że to człowiek sam na siebie sprowadził nieszczęście.

Z lawinami sprawa ma się inaczej. Są nieobliczalne. Nie sposób przewidzieć, gdzie, kiedy i w jakim kierunku zejdzie lawina. Można tylko określić prawdopodobieństwo.

W rejonach wysokogórskich, przy dużych nachyleniach stoków lawina może ruszyć praktycznie w każdej chwili i z każdego miejsca. Najbardziej narażone są stoki północne, północno-wschodnie i północno-zachodnie, wszelkie formacje wklęsłe, zwłaszcza żleby. Zaobserwowano, że lawiny schodzą najczęściej w porze przedpołudniowej, między 9.00 a 12.00. Są to jednak tylko pewne prawidłowości, o których wiemy my - ludzie. Lawiny o nich nie wiedzą i niejednokrotnie wyraźnie te ludzkie obserwacje lekceważą. Powstają nieraz w najmniej spodziewanym miejscu i porze, na przykład: w godzinach popołudniowych na stoku zachodnim, bo tam akurat zachwiała się równowaga termiczna i mechaniczna śniegu.

Powiedzmy sobie to jasno i wyraźnie. W bezpośrednim starciu z lawiną turysta czy taternik nie ma żadnych szans. Uciec przed nią, przy wielkim szczęściu, może się udać jedynie narciarzowi, ale i to tylko w przypadku, gdy znajdzie się na jej skraju i jeśli nie porwie go podmuch lawiny, który rzuci go na stok z olbrzymią siłą, roztrzaskując o skały lub drzewa.

Jedyną nadzieją dla ofiary lawiny jest natychmiastowa akcja ratownicza. Nie zawsze jednak niestety jest możliwa. Często pomoc przychodzi za późno. Zdarza się też, że nie nadchodzi wcale, gdyż nikt nie wie o nieszczęściu. Czasami nie ma żadnych świadków tragedii, nikogo, kto mógłby rozpocząć akcję ratowniczą, wezwać GOPR.

Owszem, zdarzyło się kilkunastu czy kilkudziesięciu osobom, że przetrwali upadek z lawiną i wyszli z tego o własnych siłach. Mogą mówić o nieprawdopodobnym wręcz farcie. Los podarował im drugie życie.

Między bajki należy włożyć rozmaite opowieści o możliwości uratowania się spod lawiny, różne teorie poruszania się, "pływania" w zsuwającym się śniegu, utrzymywania się na powierzchni lub prób wydostania się.

Po pierwsze - człowiek porwany lawiną natychmiast traci orientację swego położenia - nie rozpoznaje, czy leci głową czy nogami w dół, czy zbocze znajduje się pod jego plecami czy przed twarzą.

Po drugie - zjazd lawiny trwa kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt sekund, po czym masy śniegu natychmiast zastygają i twardnieją jak beton, uniemożliwiając człowiekowi jakikolwiek ruch. Jeżeli nawet ktoś szczęśliwie zostanie przysypany tylko częściowo i tak musi czekać na pomoc, by wydostać się z lawiniska. Trzeba go po prostu odkopać. Wystarczy 3-4 metry sześcienne, by pogrzebać ofiarę na zawsze. Średnia waga metra sześciennego takiego zbitego śniegu to około 500 - 600 kilogramów. Zwykle nad poszkodowanymi i wokół nich zbiera kilkanaście metrów sześciennych - można to porównać do sytuacji przygniecenia przez wyładowaną ciężarówkę.

Po trzecie - rzadko zdarza się, by powstała w lawinie luka umożliwiająca oddychanie. Zbity śnieg zalepia usta i nos, uniemożliwia oddychanie i w krótkim czasie - kilku minut - prowadzi do uduszenia.

Po czwarte - człowiek poddany jest nie tylko uderzeniom mas śniegu, ale również spadającego z ogromną prędkością materiału skalnego, przemieszczającego się razem z lawiną, gdyż niesie ona ze sobą wszystko, co napotkała na zboczu: ziemię z kamieniami, głazy, krzewy, drzewa. Te uderzenia powodują urazy zarówno zewnętrzne (złamania rąk, nóg, urazy kręgosłupa), jak też wewnętrzne (krwotoki wewnętrzne, urazy mózgu, nerek, płuc). W lawinie nacisk na każdy metr kwadratowy powierzchni wynosi od kilku do kilkudziesięciu ton. Prędkość z jaką sunie lawina może przekroczyć 250 km/na godz. Błyskawiczne staczanie się olbrzymich mas śniegu wywołuje w efekcie pęd powietrza, który wyrzuca drzewa i głazy na odległość kilkudziesięciu, a bywa że nawet 100-200 metrów.




strona: 2/5
1 2 3 4 5 

«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    18125





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024