|
Na przełomie sierpnia i września byłam w Pieninach. Pierwszy raz w życiu i przyznam, że mnie oczarowały. Można je \"jeść łyżkami\". Urokliwe, zdecydowanie niższe od Tatr, ale jakże \"treściwe\". Z takich pięknych miejsc moge polecić trasę na Durbaszkę i dalej w stronę Palenicy, zjazd wyciągiem do Szczawnicy. Polecam, piękna po rewitalizacji. Widoki przednie, z jednej strony Pieniny i Beskid Sądecki a z drugiej Tatry. KOlejna wycieczka to Wąwóz Szopczański, ale od Sromowców, Przełęcz Chwała Bogu, Zamek Pieniński, Ostry Wierch i zejście do Sromowcó, jednakże nie Szopczańskim. Trasy urokliwe, takie cacuszka bo kto był na Sokolicy ten wie, jak fantastycznie wije się Dunajec. Z pewnością, gdy zdrowie dopisze i Pan Bóg pozwoli to jeszcze wybiorę się w Pieniny nie raz.
Pozdrawiam
|