W Zakopanem niema tablic i drogowskazów. Jedyny punkt informacyjny przy dworcu PKS.
Ferie zimowe dopiero się zaczęły, a już pierwsi turyści skarżą się na stolicę Tatr. Okazuje się, że tak naprawdę Zakopane ma sporo do zrobienia. Szczególnie jeśli chodzi o informację.
Bo tutaj najczęściej przyjezdni narzekają na jej poziom, a raczej brak. Problemem jest także komunikacja masowa. Na to narzekają głównie narciarze z Polany Szymoszkowej. Spod stacji nie kursuje bowiem żaden regularny bus do centrum miasta. Trudno też szukać czegoś, co choć przypominałoby rozkład jazdy.
Wiosna w pełni tego stycznia i już sam ten fakt powoduje, że turyści są rozdrażnieni. Do tego dołóżmy jeszcze szalejący w ostatnim tygodniu wiatr halny i już skargi i niezadowolenie gotowe.
– Przyjechaliśmy na narty na Polanę Szymoszkową – mówi Andrzej Madej z Gdańska. – I okazało się, że po szaleństwach na nartach w zasadzie nie mamy jak wrócić do centrum Zakopanego. Nie wszyscy przyjeżdżają do was samochodami. Szukaliśmy jakiegoś przystanku czy rozkładu jazdy. Niestety, nic takiego nie ma. Inną sprawą jest totalny brak informacji turystycznej. Jedyny taki punkt jest w okolicach dworca PKS, a my chcielibyśmy na Krupówkach dopytać się, gdzie jakie imprezy się odbywają i co ciekawego macie pod Tatrami. A tu prawdziwa pustynia.
Rzeczywiście, przy samych Krupówkach turysta musi zdać się na swój przewodnik, o ile takowy nabył. Często zastępują je panie z budek z oscypkami, które jednak nie zawsze wiedzą, co odpowiedzieć na pytania turystów.
– Pytają o wszystko – kiwa głową pani Wanda Giewont. – Nawet stojąc pod pocztą, pytają gdzie ona jest. Wiele osób interesuje, jak dojść pod skocznię czy np. do teatru. Tutaj przydałyby się jakieś drogowskazy.
Z tymi uwagami zgadzają się również władze miasta.
– Dojrzałem do decyzji, aby lepiej oznakować nasze miasto – przyznaje Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. – Problemem jednak nie jest brak tablic, a ich nadmiar. W tym gąszczu reklam i billboardów znikną gustowne tabliczki. Trzeba chyba zrobić z tym generalne porządki.
A co z informacją turystyczną? I tutaj, jak nas zapewniono, przyszedł czas na zmiany.
– Tę rolę będzie przecież pełnić Biuro Promocji naszego miasta – zapewnia Ewa Matuszewska, rzecznik prasowy zakopiańskiego urzędu. – Nowa siedziba biura jest położona kilka minut od Krupówek i to właśnie tam będziemy organizować punkt informacyjny. Poza tym będziemy się starać, aby biuletyn zakopiański, mówiący o wydarzeniach w naszym mieście, był bardziej dostępny.
Jeszcze jedna rada dla turystów. Dobrym zwyczajem jest, aby będąc w jakimś mieście, kupić lokalną prasę. Tam zawsze znajdziemy sporo cennych informacji.
Przemysław Bolechowski