W Ludźmierzu poświęcono owce oraz... baców. Niedługo będzie można kupić już świeże oscypki.
Rozpoczął się czas wiosennych redyków, czyli wyjścia owiec na hale. W Ludźmierzu poświęcono owce oraz pobłogosławiono baców przed sezonem. Wypas na halach potrwa ok. pół roku. W tym czasie na naszych stołach pojawią się prawdziwe oscypki, przyrządzane z owczego mleka. Pierwsze bacowie zrobią już w maju.
Tradycyjnie przed wyruszeniem na hale bacowie spotkali się w sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej, by prosić o błogosławieństwo Gaździnę Podhala. Ks. Jacek Styrczula poświęcił wodę, którą bacowie zabrali z sobą do bacówek. Otrzymali również szczapy drewna z wielkanocnego ogniska, od których zapalą ogień w szałasach.
- Na tym ogniu nie tylko będziecie robić strawę, nie tylko się grzać - mówił ksiądz Styrczula. - Ale pamiętajcie, że to znak Jezusa Zmartwychwstałego. Nie będziecie na halach sami.
Na święcie bacowskim w Ludźmierzu pasterzy powitał kustosz sanktuarium ks. Tadeusz Juchas. - To piękne i budujące, że mimo trudnych wyzwań współczesności i problemów, nadal trzymamy się tradycji i pielęgnujemy zwyczaje - dziękował gazdom.
Wypas owiec zwyczajowo zaczyna się po dniu św. Wojciecha, który wypadł w zeszły piątek. Potrwa do dnia św. Michała (29 września), kiedy to wypas zakończy redyk jesienny.
Łukasz Razowski
Prawdziwy oscypek musi poleżeć
Od maja do listopada bacowie na halach będą wyrabiać prawdziwe oscypki z owczego mleka.
- Teraz turyści będą mogli zjeść takiego oscypka, jakim on jest naprawdę - wyjaśnia Kazimierz Furczoń, baca z Leśnicy, prezes Spółdzielni „Gazdowie". - Bacowie wychodzą na hale, gdzie będą doić owce i z tego mleka przygotują oscypki. Słynny góralski ser składa się co najmniej w 60 procentach z mleka owiec podhalańskich. Reszta to mleko krowie. Robi się go od wiosny do jesieni. Potem oscypki znikają z rynku, gdyż - jak podkreśla Furczoń, wszystkie są sprzedawane przed zimą. Aby kupić ser, który na pewno jest oscypkiem, najlepiej udać się wprost do bacówki. Najpopularniejsze znajdują się na Rusinowej Polanie, w Dolinie Kościeliskiej i w Witowie. - Pamiętajmy, że jeśli oscypek jest miękki i świeży, to... pewnie nie jest oscypkiem - wyjaśnia Kazimierz Furczoń. - Bo ten ser musi poleżeć. Dlatego z przymrużeniem oka należy traktować przekupki na jarmarku, oferujące mięciutkie oscypki.