Władze gminy Zakopane wolą ochroniarzy. Policja chętnie przyjęłaby dodatkowe dyżury.
Pomoc finansowa Zakopanego dla policji, mimo wcześniejszych deklaracji, jest obecnie żadna - jak sam burmistrz Janusz Majcher przyznaje. Gmina mogła wesprzeć policjantów i zakontraktować dodatkowe patrole na ulicach, jednak wybrała prywatną firmę ochroniarską za, bagatela, 11 tys. zł. Tymczasem radni uznali, że zakopiańskiej policji należy się ogólnopolskie wsparcie.
O tym, że w naszej policji bieda aż piszczy, pisaliśmy wielokrotnie. Sypie się komenda, komisariaty w Poroninie i Bukowinie zostały zlikwidowane. Policjanci muszą oszczędzać na wszystkim. Pensje ich też są skromne. Nic dziwnego, że brakuje ludzi do pracy.
- W wakacje po godzinie 18 na Krupówkach nie było widać policyjnych patroli. Dlaczego - pytała Alina Łojas, przewodnicząca komisji rodziny, gdzie przedstawiono sprawozdania policji za 2009 r.
Jak tłumaczył mł. asp. Daniel Bryniarski z KPP Zakopane, choć przestępstw w naszym powiecie popełnianych jest niemal tyle co w Krakowie, niekoniecznie przekłada się to na liczbę etatów.
- Mamy tylko 175 policjantów - podkreślił Daniel Bryniarski. - Gdyby nie wsparcie z wojewódzkiej komendy, byłoby źle.
- Mamy ferie, może by tak z tych województw, z których dzieci do nas przyjeżdżają na wypoczynek, oddelegowali do Zakopanego policjantów? - mówi radna Marzena Mitan-Abel.
Niestety, jak dodaje Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji, jest to niemożliwe. - Każde miasto w Polsce ma za mało policjantów - tłumaczy.
- A dzieci z Małopolski też wyjeżdżają do innych miast.
Nadkom. Kazimierz Pietruch, rzecznik KPP Zakopane, dodaje, że komendant główny oddelegowuje policjantów do innych miast tylko w szczególnych przypadku na przykład klęsk żywiołowych czy wizyty papieża. Dodaje on, że gmina mogłaby zakontraktować patrole.
- Gmina płaci za konkretne godziny patroli we wskazanych miejscach - podkreśla rzecznik.
- Nasi policjanci chętnie by się zgodzili na takie dyżury po godzinach pracy, bo mogliby dorobić sobie do pensji. A miasto miałoby więcej patroli.
Zamiast policji, gmina wynajęła na cały luty prywatną firmę ochroniarską z Krakowa, która patroluje Krupówki i... walczy z nielegalnymi stoiskami. Jej ochroniarze chodzą już trzeci tydzień po deptaku i podobno zbierają materiały dowodowe na nielegalnych handlarzy, których w lutym, o ironio, przybyło!
- Nasi policjanci w ramach zakontraktowanych patroli mogliby robić to samo co ta firma - twierdzi rzecznik.
Ale burmistrz broni pomysłu radnych.
- Gdyby policja i straż miejska były skuteczne w zwalczaniu nielegalnego handlu, nie musielibyśmy wynajmować prywatnej firmy ochroniarskiej! - argumentuje Majcher.
Wszystko wskazuje więc na to, że dodatkowych patroli policyjnych, chociaż to one mają większe uprawnienia niż prywatna ochrona, nie będzie.
Halina Kraczyńska