Przypadająca dzisiaj Środa Popielcowa rozpoczyna w Kościele katolickim trwający 40 dni okres Wielkiego Postu, który kończy się w Wielkanoc.
- Popielec to swego rodzaju kreska, która oddziela radosny czas karnawału i okres postu - wyjaśnia jezuita ks. Jacek Prusak.
Podczas mszy w Środę Popielcową kapłan posypuje głowy wiernych popiołem wypowiadając jednocześnie słowa: „Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz" lub „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".
- Każdy ksiądz sam może wybrać, którego zwrotu użyje. Pierwszy to odwołanie do Księgi Rodzaju i wyobrażenia, że człowiek powstał z prochu ziemi - tłumaczy ks. Prusak. - Można obrazowo powiedzieć, że ludzie powstają z ziemi i do niej kiedyś wracają. To ma nam uświadamiać o kruchości naszego życia i nieuchronnej śmierci - mówi jezuita. - Drugi zwrot odnosi się do pokuty i wzywa do nawrócenia - dodaje.
W Popielec obowiązuje ścisły post. Oznacza to, że każdy katolik od 18 do 60 roku życia może spożyć tylko trzy posiłki w ciągu dnia. W tym tylko jeden do syta.
Poza tym jest to dzień, w którym obowiązuje zakaz spożywania mięsa. Jak tłumaczy ksiądz Prusak, dotyczy to osób, które ukończyły 14 lat.
Tradycja posypywania głów na znak pokuty pojawiła się w VIII wieku. Od tego czasu jest praktykowana na całym świecie. Ksiądz Prusak wspomina, że w czasie pobytu w USA spotkał się ze zwyczajem, że studenci na uczelniach mieli przerwę w zajęciach, by uczestniczyć we mszy. A znak krzyża wykonany popiołem na czole nosili przez cały dzień.
Zdaniem księdza Prusaka Środa Popielcowa gromadzi w kościołach ogromną liczbę wiernych. Porównywalną do pasterki.
Magdalena Adaś