Pożar na strychu z drewna wybuchł o godz. 5 rano. Pogorzelcom pomogli sąsiedzi i urzędnicy.
To był tragiczny poranek dla szczawnickiej trzypokoleniowej rodziny Węglarzy. Wczoraj o godz. 5 nad ranem stracili cały dobytek swojego życia. Ich dom przy ul. Zawodzie spłonął. Na szczęście pomoc szybko przyszła ze strony sąsiadów i gminy. Węglarzowie mają już dach nad głową.
Ogień pojawił się wczoraj ok. godz. 5 nad ranem. - Boso wybiegłam z domu zobaczyć co się dzieje, bo sąsiedzi zaalarmowali nas o pożarze. Nie było czasu na zastanawianie się co robić, przecież w domu spały dzieci i wnuki - opowiada najstarsza z rodziny Helena Węglarz. - Najmłodsze z wnucząt ma 2 i pół roku, a najstarsze ii lat. Moja najmłodsza córka chodzi do gimnazjum. Szybko ich obudziłam i kazałam wyjść z domu. Wiedziałam, że za chwilę ogień ogarnie cały dom, bo tam, gdzie zaczęło się palić, wszystko jest z drewna. Zapalił się strych przylegający do budynku hurtowni wyrobów masarskich.
Na szczęście całej rodzinie udało się szybko wybiec z palącego się domu. Budynek spłonął, pomimo szybkiej akcji 15 zastępów straży pożarnej z miasta i sąsiednich gmin oraz jednostki strażackiej z Nowego Targu. Pozostała jedynie część murowana, ale ta nie nadaje się do zamieszkania.
Jak mówi Rafał Zachwieja, szef miejscowej OSP, na razie nie jest znana przyczyna pożaru.
Bada to specjalna komisja. Pani Helena nie uważa, żeby pożar powstał od komina, bo nigdy w nocy nie pali w piecach.
Budynek zamieszkiwało 11 osób. Wszystkie znalazły tymczasowe schronienie u sąsiadów. - Zaraz po pożarze udzielili nam pomocy. A panie z pomocy społecznej dały nam koce i prześcieradła - mówi pani Helena.
Władze Szczawnicy także zainteresowały się pogorzelcami. - Zorganizowaliśmy pomoc przy wywożeniu tego, co udało się uratować się z pożaru. Wszystkie te rzeczy, meble i inne przedmioty zostaną zmagazynowane. Na razie pogorzelcy będą mieszkać w remizie w Jaworkach, w której jest jedenaście pokoi z kuchnią i łazienką - zaznacza Niezgoda.
Miasto przeznaczy środki finansowe OSP w Jaworkach na wydatki potrzebne do normalnego życia rodziny. W najbliższą niedzielę w kościołach odbędzie się zbiórka datków na pomoc dla Węglarzy.
Stanisław Zachwieja