Małopolska. W pogoni za zyskiem, w handlu pamiątkami zanika granica dobrego smaku.
Plastikową lalę, konia, słonia i papieża naturalnej wielkości - kupić można na Podhalu. Stoją obok siebie w sklepie z rzeźbami ogrodowymi w Szaflarach, tuż przy zakopiance. Górale i turyści przecierają oczy ze zdumienia, niejeden zaniemówił na widok symbolu świętości otoczonego ogrodowymi krasnalami.
- To po prostu oburzające - stwierdza Monika Obrochta z Kościeliska. - Papież jest dla nas, i bez beatyfikacji, święty. Jak można jego podobiznę sprzedawać razem z sarnami i krasnalami? - pyta.
Dwie figury Jana Pawła II pojawiły się przy zakopiance miesiąc temu. Kosztują niemało, bo 9,5 tys. zł. Tkwią wystawione na sprzedaż w sąsiedztwie słonia, mikołajów, jest tam też wesoły bałwan i inne figury.
Właściciele sklepu nie widzą w tym jednak nic dziwnego.
- Przecież ludzie stawiają takie figury papieża w ogródku, ale nie w towarzystwie innych figur - zaznacza Aleksandra Dolata. Jak dodaje, to raczej oferta dla kościołów, które chciałyby sobie jakoś udekorować ogrody wokół świątyni.
Górale i cepry mają jednak inne wyobrażenie o tym, jak i gdzie figury naszego papieża mogą być sprzedawane. - Na przykład w sklepach z dewocjonaliami, a nie razem z jakimiś pajacami - mówi pani Maria, mieszkanka Nowego Targu.
Podhalanie podkreślają, że „papież z Szaflar" nie znajdzie nabywców. - Żaden prawdziwy góral go nie kupi - mówi Obrochta.
- Delikatnie mówiąc to nieporozumienie, że figury osób, które reprezentują ważne dla nas wartości, były sprzedawane w takich miejscach - uważa ks. Tadeusz Juchas, kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej i kapelan Związku Podhalan. - To tak jakby handlować świętością w sklepie spożywczym.
Ks. Jacek Stryczek, duszpasterz ludzi biznesu i prezes Stowarzyszenia Wiosna z Krakowa, zwraca uwagę, że handlowanie wizerunkiem Jana Pawła II może być niezgodne z prawem. - Wizerunek papieża jest zastrzeżony - tłumaczy kapłan.
Jego słowa potwierdza rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek. Przypomina, że wszystko co wiąże się ze Stolicą Apostolską podlega ochronie wizerunku. Kilka miesięcy temu zostało wydane takie zastrzeżenie.
Łukasz Razowski, cir
Gdzie jest granica handlu świętością narodową?
Prof. Stanisław Rodziński, były rektor ASP, malarz, publicysta
Smutne. To szmatławe handlowanie wszystkim po kolei. Kwestią smaku, kultury i życia duchowego jest oddzielenie tego, co jest dowcipem, żartem, od tego co jest symbolem i znakiem. Czy ktoś ustawiłby portret zmarłego ojca obok świnek i krasnali? Z takim sposobem handlu trudno walczyć, ale trzeba się odnieść do emocji i umiejętności odczuwania.
Ks. Adam Boniecki, były red. naczelny Tygodnika Powszechnego
Nie ma granic świętości. Ludzie sprzedają to, co ktoś chce kupić. Trudno komuś nakazać, by nie sprzedawał. To nie do ujarzmienia, pozostaje tylko sprawa gustu i smaku. Te figury Jana Pawła II, jeszcze do tego koszmarne, są produktem ubocznym popularności papieża. Tak niestety jest, jeśli ktoś się staje ikoną naszego życia.