Sąd uznał, że policja działała na chybił trafił. Odszkodowanie musi wypłacić Skarb Państwa. Rodzina Wiatraków domagała się 60 tys. zł odszkodowania.
Trzech mężczyzn, którzy kilka miesięcy temu zostali zatrzymani jako podejrzani w sprawie podwójnego mordu w Ludźmierzu, teraz dostanie za to odszkodowanie 21 tys. zł. Tak zdecydował w czwartek Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Nowotarska policja, która w opinii sądu pomyliła się, nie chce komentować całej sprawy. Wyrok jest nieprawomocny.
Mężczyźni, którzy wywalczyli odszkodowanie, to rodzina z Trzetrzewiny koło Nowego Sącza. Decyzją sądu Jacenty Wiatrak ma otrzymać 8 tys. zł, a jego synowie - 21-letni Krzysztof Wiatrak i 28-letni Paweł Wiatrak - odpowiednio po 8 i 5 tys. Pieniądze wypłaci Skarb Państwa.
- Sąd podzielił nasze stanowisko - mówi reprezentujący Wiatraków mecenas Paweł Eilmes. - Zatrzymanie trzech mężczyzn okazało się zupełnie bezzasadne i niemające podstaw. Teraz zastanowimy się co dalej, ponieważ występowaliśmy o większe odszkodowanie. Czekamy na uzasadnienie wyroku i zobaczymy, czy sprawa będzie miała dalszy ciąg przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie.
Sprawa rodziny Wiatraków ciągnęła się w sądzie 10 miesięcy. Nowosądecki trybunał już w lutym stwierdził, że zatrzymanie trzech mężczyzn było niezgodne z prawem i że policja działała na chybił trafił. Sąd uznał, że zatrzymanie osób, którym nie postawiono zarzutów w tak spektakularny sposób - w biały dzień, na oczach sąsiadów - narusza zasadę domniemania niewinności.
Rodzina Wiatraków domagała się od policji odszkodowania w wysokości 60 tys. zł. Po głośnym podwójnym morderstwie w Ludźmierzu, gdzie z początkiem lutego tego roku dwaj mężczyźni zostali zabici uderzeniami w głowę tępym narzędziem, dwaj synowie i mąż mieszkanki podsądeckiej Trzetrzewiny zostali zatrzymani jako podejrzani w sprawie. W protokole zatrzymania jako przyczynę podano „podejrzenie o dokonanie zabójstwa Stefana Ch. oraz Stanisława M. w miejscowości Ludźmierz (...) Zachodzi obawa matactwa i ukrywania się".
Halina Ceglarz, matka chłopców, prowadzi rodzinną firmę, mieszkając raz w Ludźmierzu, raz w Trzetrzewinie. Pechowo w dniu morderstwa jej synowie przebywali na Podhalu.
- Cieszymy się, że sąd przyznał nam rację - mówi Halina Ceglarz. - Nie chodziło nam tyle o pieniądze, ile o zachowanie dobrego imienia.
- Kamień spadł nam z serca - podsumował czwartkowy wyrok Krzysztof Wiatrak.
Nowotarska policja nie chce komentować wyroku sądu. Przypomina, że śledztwo było prowadzone pod nadzorem prokuratury. - To wyrok sądu, a z wyrokami sądowymi nie zamierzam dyskutować - mówi Marian Gajewski, naczelnik wydziału kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego.
Rafał Kamieński, (slow)
Tajemniczy mord
Do podwójnego zabójstwa doszło 7 lutego tego roku w Ludźmierzu. Ofiary to 76-letni Stefan Ch. z Ludźmierza i 48-letni Stanisław M. z Nowego Targu. Obaj mężczyźni zginęli od ciosów zadanych tępym narzędziem w głowę. Nie udało się na razie ustalić, co było motywem zbrodni. Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała pięć osób, w tym rodzinę Wiatraków. Do tej pory sprawa mordu jest niewyjaśniona.