E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Podhale
Bacowie chcą egzaminu z wyrabiania oscypka
 dodano: 7 Października 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/10/07)
Coraz rzadziej owcami i puceniem oscypka zajmują się bacowie „z papierami"

Górale chcą wrócić do kursów bacowskich. Zastępują ich coraz częściej „paproki". Legitymacja bacowska jest potrzebna, żeby wypasać owce w Tatrach.

Nikt obecnie na Podhalu nie ma kontroli nad tym, kto zostaje bacą i kto pucy oscypki. Każdy na swojej ziemi może wystawić sobie bacówkę, gdzie będzie sprzedawał oscypki, choć nie ma ani jednej swojej owcy i nie przeszedł całego cyklu przyuczenia do zawodu - od honielnika do bacy. „Paproków" więc - jak nazywają pseudobaców ci „z papierami" - dziś nie brakuje! Tylko patrzeć, jak komisja unijna zajmie się tym. A to nic dobrego nie wróży, bo - jak ostrzega Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz - Unia może nam zabrać certyfikat oscypka.


Jeszcze do niedawna nie było łatwo zostać bacą. Najpierw trzeba było na bacówce pracować jako honielnik, czyli pomocnik juhasa, potem był awans na juhasa, następnie na podbacę i po latach praktyki dopiero można było zostać bacą, któremu gazdowie powierzają na ok. pięć miesięcy - od maja do września - swoje owce. Ale to nie wystarczyło! - Od lat 60., aby zostać bacą, trzeba było ukończyć kursy i zdać egzamin, co uprawniało do otrzymania legitymacji bacowskiej - przypomina Janczy.

Bacowie żartowali z tych szkoleń, że mądry przyjechał, naopowiadał im, jak owca wygląda, jak się ją doi i co można z jej mleka zrobić. Lecz i tak z profesora bacy nie zrobili... Jednak dzięki szkoleniom górale „papiery" dostawali.

Dziś, gdy oscypek ma certyfikat Unii Europejskiej i pod Tatrami zaroiło się od pseudobaców, którzy klientom oferują maczane z kawie serki - bacowie zaczynają po cichu napomykać o tym, żeby wrócić do kursów i egzaminów, tak by można było odróżnić tych prawdziwych baców od „paproków". Szczególnie że aby wypasać owce na halach i polanach w Tatrach, trzeba mieć legitymację bacowską. Tego wymaga Tatrzański Park Narodowy. Obecnie ma ją zaledwie 15 baców na 120. - Młodzi nie chcą nas zastępować, bo to ciężka praca, czasami 24 godziny na dobę. Ale gdyby nawet chcieli, to nie mogliby - skarży się Stanisław Rychtarczyk, baca z Rusinowej Polany. - Nie ma nowych baców, bo nie mają gdzie uzyskać papierów bacowskich. Za to przy zakopiance są „paproki"!

Jednak jak mówi dyrektor Janczy, tak naprawdę niewielu jest dziś chętnych, by zdobyć legitymację bacowską. - Na ostatnim spotkaniu z bacami, na które przybyło ich około 120, zaproponowaliśmy zorganizowanie 2-dniowych kursów. Jeden dzień teorii, na przykład powiedzielibyśmy o przepisach unijnych, drugi praktyki. Można by było dostać legitymację bacowską - podkreśla Janczy. - Zainteresowanie było nikłe. Zapisało się pięciu baców. A prędzej czy później Unia będzie wymagała uporządkowania tego.

Halina Kraczyńska











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1067





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025