E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Zakopane
Targ pod Gubałówką z jednym hydrantem
 dodano: 9 Września 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/09/09)
Strażacy uspokajają kupców spod Gubałówki, że nie zagraża im niebezpieczeństwo (FOT. PRZEMYSŁAW BOLECHOWSKI)

Kupcy spod Gubałówki boją się pożaru. Straż uspokaja, że bez problemu ugasi ogień. Targowisko pod Gubałówką nie jest targowiskiem, a tylko placem.

Kupcy spod Gubałówki boją się o swój dobytek. – Na całym targowisku nie ma hydrantów. Boimy się, że w razie pożaru mogą z dymem iść nasze stragany – tłumaczą handlujący.


Andrzej Kowalcze, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem, uspokaja, że nie ma takiego zagrożenia na targowisku. – Mamy przecież samochody gaśnicze, które wystarczą, by ugasić taki mały obiekt, jakim jest stragan – tłumaczy komendant.

Na targowisku pod Gubałówką stoi kilkadziesiąt drewnianych budek z pamiątkami regionalnymi, skórami, kożuchami, warzywami i ubraniami. Codziennie przebywa tu kilkaset osób, w sezonie – tysiące. Jednak, jak mówią handlujący na targu, na całym placu nie ma hydrantów.

– Ja tam się nie znam na przepisach przeciwpożarowych, ale chyba na takich placach, gdzie odbywa się handel i gdzie kręci się mnóstwo ludzi i to od rana do wieczora dzień w dzień, hydranty powinny być – argumentuje pani Maria, jedna z handlujących na targowisku pod Gubałówką.

Jak tłumaczą kupcy, ostatnio oddano do użytku nowy plac ze straganami, ale i tu również nie były wymagane hydranty.

– A przecież pożary straganów już bywały na placu – przypominają handlujący. – Kilka lat temu spłonęły dwie budki, pełne towaru. Gdyby wtedy targowiska nie pilnowali ochroniarze, może większość straganów poszłaby z dymem.

Okazuje się, że na targu pod Gubałówką nie są wymagane hydranty. Nie jest to bowiem – w myśl przepisów – targowisko (jak na przykład Góralskie Sukiennice przy dolnych Krupówkach), które jako obiekt powinno spełniać odpowiednie wymogi, m.in. mieć hydranty.

– Targ pod Gubałówką jest jedynie placem handlowym, a tamtejsze budki, jako raczej małe obiekty, nie wymagają takiego zabezpieczenia – podkreśla komendant Kowalcze. – To nieprawda, że na placu pod Gubałówką nie ma ani jednego hydrantu. Jest jeden pod stacją Polskich Kolei Linowych – wyjaśnia komendant. Hydrant ten tylko dlatego tam jest, bo wymaga tego sama stacja, by mogła spełniać przepisy przeciwpożarowe.

Komendant Kowalcze dodaje jednak, że w razie pożaru strażacy mają do dyspozycji hydranty po sąsiedzku – pięć na osiedlu Gładkie, trzy na Walowej Górze i cztery na ul. Nowotarskiej.

– To w zupełności wystarczy, jeśli chodzi o zabezpieczenie placu pod Gubałówką – uspokaja kupców komendant Andrzej Kowalcze. – Poza tym hydranty nie są nam tam potrzebne! Mamy samochody gaśnicze, które w razie pożaru na targu naprawdę wystarczą.

Halina Kraczyńska











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    3680





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025