Krupówki nie dla każdego asortymentu.
Jakie kryteria rządzą przyznawaniem zgody na handel na Krupówkach – pytają rozżaleni handlarze. Twierdzą bowiem, że tak naprawdę to, czy można na deptaku coś sprzedawać, zależy od widzimisię urzędnika a nie od jakichkolwiek zrozumiałych kryteriów. Kiedyś opisywaliśmy już perypetie mima, który miał kłopoty z uzyskaniem zgody na stanie na deptaku. Teraz zgłosił się do nas sprzedawca baloników, którego władze Zakopanego nie chcą na Krupówkach.
Władze miasta tłumaczą jednak, że zasady są jasne, a baloników nikt ze stolicy Tatr rugować nie chce.
– Od lat sprzedają baloniki na zakopiańskich Krupówkach – opowiada nam mieszkaniec Warszawy pracujący pod Tatrami. – Chciałem w tym roku legalnie pracować, mieć zezwolenie na sprzedaż balonów na Krupówkach. Złożyłem odpowiedni wniosek i dostałem decyzję odmowną. Dziwię się, bo przecież to asortyment estetyczny i ciekawy. Nie mam pojęcia, dlaczego na jedne artykuły udziela się zgody a na inne nie.
Władze miasta zapewniają, że kolorowe baloniki wcale nie są pod Giewontem towarem niechcianym. Dodają, że zasady wydania pozwoleń są jasne. – Wydajemy zgodę karykaturzystom, malarzom oraz mimom – wylicza wiceburmistrz Wojciech Solik. – Wszyscy kandydaci są sprawdzani w Wydziale Kultury, czy rzeczywiście potrafią robić to, co deklarują. Można również sprzedawać na legalnych stoiskach oscypki. Poza tym żaden inny asortyment nie dostaje naszej zgody.
Burmistrz tłumaczy, że sznurówki, wkładki i inne bibeloty sprzedawane są nielegalnie. Urzędnicy nie mają jednak wpływu na to, co sprzedawane jest na prywatnym terenie. Asortyment w bramach ulicznych jest więc poza nadzorem. A problem naszego czytelnika? – Jeśli ktoś chodzi po Krupówkach i towar ma w rękach, nie jest to karalne. Dlatego baloniki można sprzedawać. Co innego ci, którzy jeżdżą z wózkami. W momencie sprzedaży zajmują pas drogowy i wtedy karzemy ich mandatami. Podobnie jest, gdy ktoś będzie stał z butlą z helem i balonami. Na to już zgody nie będzie – wyjaśnia Solik.
A co turyści chcieliby widzieć na Krupówkach?
– Pamiątki góralskie – odpowiada bez wahania Władysław Kupic, turysta z Warszawy. – Kapelusze góralskie, ciupagi, wełniane swetry i oscypki. Wyrzuciłbym tę chińszczyznę, jaka teraz jest na deptaku. Baloniki pasują do jarmarku a nie do góralskiego kurortu.
Przemysław Bolechowski