Monitoringu domagają się sami handlujący. Chodzi o walkę z przestępcami, którzy tu grasują.
Już niebawem kilka kamer będzie nadzorować drogę i plac pod Gubałówką. Czujne oczy zostaną podpięte do miejskiego monitoringu. Władze Zakopanego negocjują właśnie zakup kolejnych urządzeń do rozbudowy całego systemy. Wybór padł na Gubałówkę, bo właśnie tam dzieje się najwięcej niepożądanych rzeczy. Sytuacja jest tak zła, że szybkich działań żądają nawet sprzedawcy ze straganów.
W ten sposób górale i gmina chcą wykurzyć zarówno oszustów naciągających turystów na starą jak świat grę w trzy kubki, oraz tych, którzy nielegalnie sprzedają tam zwierzęta.
– Na szczęście ceny kamer spadają – nie ukrywa radości Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. – Dzięki temu możemy niewielkim kosztem zamontować w mieście kolejne elektroniczne oczy. Na pewno kamery pojawią się na drodze pod Gubałówką. Prawdą jest, że do urzędu non stop docierają informacje, że źle się tam dzieje. Wiele razy interweniowałem na policji i w straży miejskiej, aby patrol usunął stamtąd panów, którzy wyłudzają pieniądze od przechodniów, proponując grę w trzy kubki. Nikt jeszcze nie wygrał. Ci, którzy dobrze obstawiają i dostają pieniądze, to część szajki.
Nieoficjalnie pod Gubałówką mówi się, że zdarzają się tacy naiwni, którzy licząc na łatwą wygraną, tracą nawet tysiące złotych. Ofiar oszustów-naciągaczy padają również zagraniczni turyści.
– Wiele razy chodziłem na policję, żeby coś z tym zrobiono – mówi nam jeden z górali pracujących pod Gubałówką. – Funkcjonariusze rozkładali tylko ręce i mówili, że skoro nie zgłaszają się poszkodowani, to i przestępstwa nie ma. A jeśli szedł patrol, to szajka wiedziała o gościach i na kilka minut przed zwijała interes. Potem śmiali się nam prosto w twarz, a my z bezsilności tylko zaciskaliśmy pięści. Teraz liczymy, że gdy kamery pojawią się na naszym targowisku, to siłą rzeczy ci ludzie się stąd wyniosą.
Kamery mają być na tyle nowoczesne, że obejmą większą część drogi pod Gubałówką i plac, tak by oszuści nie przenieśli się kilkadziesiąt metrów dalej. Poza tym będzie to też oko na grasujących tam, zwłaszcza w sezonie, kieszonkowców.
Przemysław Bolechowski
Idź na policję
Zawsze osoba, która uważa, że została oszukana lub naciągnięta przez prowadzących grę w trzy kubki, powinna zawiadomić policję – podkreśla Wiesław Lenard, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem.
– Jeśli ktoś wykorzystał naszą naiwność i przegraliśmy pieniądze właśnie w oszukańczej grze, mamy jeszcze szansę zawalczyć o nie. Trzeba fakt przestępstwa zgłosić na policję. Wielokrotnie udaje się przegrane w nieuczciwy sposób pieniądze odzyskać. A już na pewno zgłaszając zdarzenie, zabezpieczymy innych przed popełnieniem podobnego błędu. Radzimy jednak wszystkim, aby dawali się wciągać w grę w trzy kubki.