W Zakopanem chcą uporządkować reklamowe śmietnisko.
Władze Zakopanego wspólnie z zakopiańskimi artystami wypowiedziały wojnę reklamowemu śmietnisku na ulicach miasta i przy drogach dojazdowych. Rozważają powołanie stanowiska plastyka miejskiego.
– Chyba każdy widzi, jak wygląda sprawa reklam w naszym mieście. Jest ich tyle i są tak różne, że ta kakofonia napisów reklamowych zaśmieca krajobraz! – stwierdził Jan Karpiel Bułecka, zakopiański radny, architekt. – W Norwegii np. na zielonym terenie nie spotka się żadnej tablicy reklamowej. Niestety, pod tym względem nasze Zakopane to istne śmietnisko!
Oczywiście szczególnie przoduje tu zakopiański deptak. Wydaje się, że każda firma z Polski chciałaby mieć w Zakopanem, najlepiej właśnie przy Krupówkach, swoją reklamę. Do tego dochodzą mniejsze lub większe szyldy, i olbrzymie billboardy na pół ściany. Nie lepiej wyglądają też pobocza dróg dojazdowych do Zakopanego. W polach, po obydwu stronach zakopianki, co chwila stoją wielkie tablice reklamujące firmy. Właściwie to już las reklam!
– Nieraz przy zakopiance stoi pięć wielkich tablic tej samej firmy, jedna stara, wypłowiała, o której właściciel zapomniał, bo postawił następne – twierdzi radny Karpiel.
Zakopiańscy plastycy ze Związku Polskich Artystów Plastyków, by ukrócić ten reklamowy chaos, chcą brać udział w opracowaniu planu zagospodarowania i tworzeniu szczegółowych zapisów co do ładu na ulicach miasta.
Niestety, w Zakopanem nikt z nikim nie konsultuje postawienia reklamy, jej miejsca, wielkości, rodzaju, treści. Teraz władze Zakopanego chcą, aby się to zmieniło. Propozycji jest kilka. – Są opracowywane odpowiednie przepisy na skalę kraju, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby w Zakopanem kwestię reklam regulowało prawo lokalne – zaproponował Jerzy Gruszczyński, prezes zakopiańskiego okręgu Związku. Dodał, że w Zakopanem w ogóle nie powinno być reklam, a jedynie szyldy, na których umieszczona byłaby pełna informacja.
Z kolei Agata Nowakowska Wolak, prezes Towarzystwa Ochrony nad Zabytkami w Zakopanem, poddała pod dyskusję utworzenie w mieście etatu specjalisty do spraw wizualizacji miasta, czyli miejskiego plastyka, który m.in. decydowałby o reklamach.
Sprawą – zdaniem władz miasta – mógłby też zająć się miejski konserwator zabytków, o powołanie którego rada miasta Zakopanego wystąpiła do wojewody małopolskiego.
Halina Kraczyńska