Dziś radni zdecydują o losach Zakopanego. Park kulturowy raczej nie pomógł, ale zaszkodził.
Gmina Zakopane jest zagrożona. Uchwała o parku kulturowym postawiła władze miasta w patowej sytuacji.
Jeżeli nie zostanie uchylona, gmina narazi się na olbrzymie odszkodowania, a jeżeli będzie uchylona – deweloperzy ruszą do ataku. Co też spowoduje lawinę protestów mieszkańców Zakopanego.
– Raczej wybierzemy mniejsze zło – mówią radni. Dodają, że przede wszystkim trzeba ratować budżet miasta.
– Pierwszy wniosek o odszkodowanie na kwotę 2 milionów 600 tysięcy złotych już wpłynął do magistratu, skierowany przez kancelarię prawną z Warszawy – poinformował na posiedzeniu komisji urbanistyki radny Leszek Dorula. – Jeżeli będzie takich wniosków więcej, nasz budżet tego nie wytrzyma! Bo 60 procent spraw może być wygrane. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy nasza gmina przegrywa kilka spraw.
Burmistrz Zakopanego jednak uspokaja, że wniosek mieszkanki Pardałówki o odszkodowanie to jeszcze nie sprawa sądowa, a groźba połączona z żądaniem uchylenia uchwały o parku kulturowym, która – przypomnijmy – wstrzymała inwestycje na terenie niemal całego Zakopanego. Mieszkańcy nie mogli nawet wybudować domów dla siebie.
– Na jutrzejszej sesji rada miasta będzie głosowała nad uchyleniem uchwały o utworzeniu parku kulturowego na terenie naszego miasta z września 2006 roku – podkreśla Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.
Radni z komisji urbanistyki, którzy po raz kolejny przez prawie trzy godziny dyskutowali nad tym, jak wyjść z patowej sytuacji – ostatecznie większością głosów zdecydowali się na uchylenie tej uchwały.
Na takim samym stanowisku jak oni stoi burmistrz Janusz Majcher.
– W tej chwili park kulturowy wstrzymuje ponad 100 małych inwestycji, na przykład budowy jednorodzinnych domów na terenie miasta. Wstrzymuje też tak potrzebne inwestycje Centralnego Ośrodka Sportu, na które ten dostał duże środki – argumentuje Majcher.
Podkreśla, że gmina może sobie teraz pozwolić na pozbycie się parku kulturowego, bo prace nad planem zagospodarowania są bardzo zaawansowane. Obecnie, jak twierdzi Przemysław Stefanik, naczelnik wydziału architektury, dla ponad 65 procent obszaru miasta są opracowywane plany i w niedługim czasie będą zatwierdzone.
– Jeżeli teraz uchylimy uchwałę o parku kulturowym, unikniemy odszkodowań – zaznacza burmistrz.
Burmistrz Majcher dodaje, że gdy uchwały o parku nie będzie, ruszą do ataku deweloperzy. Już dwóch czeka, aby postawić osiedla na Pardałówce i Bulwarach Słowackiego.
Finansowy argument jednak przeważa. Czy wezmą go pod uwagę podczas głosowania nad uchyleniem uchwały z 2006 roku radni – okaże się dziś na sesji. Jego wynik może zaważyć na losach zakopiańskiej gminy.
– Wniosek skierowany do burmistrza przez reprezentującą mnie kancelarię prawną nie jest żadną groźbą – zastrzega pani Anita, mieszkanka Pardałówki, która pierwsza wystąpiła do miasta o odszkodowanie. – Teraz czekam tylko na uchylenie uchwały o parku kulturowym oraz wydanie mi wreszcie decyzji o warunkach zabudowy. Jeśli okaże się, że czekałam na daremno, wystąpię o odszkodowanie, i to o potężne kwoty!
Halina Kraczyńska