Zakopane chce budować własny blok komunalny. Dramatycznie bowiem brakuje lokali dla rodzin.
Tak dramatycznej sytuacji mieszkaniowej, jak obecnie, chyba jeszcze nigdy nie było w Zakopanem. Radni zdecydowali, że najwyższy już czas podjąć w tej sprawie poważne kroki – gmina powinna przystąpić do budowy domu komunalnego. Miejsca są.
– Obecnie na liście osób czekających na mieszkanie z zasobów komunalnych czeka 150 osób – podsumowuje Michał Halaczek, naczelnik wydziału gospodarki mieszkaniowej zakopiańskiego urzędu miasta. Niestety, jak mówi wiceprzewodniczący RM, Jacek Raźny przychodzi do niego wiele osób, które lada moment mają być wyrzucone na bruk przez właściciela. – Proszą mnie o pomoc, a mi się serce kroi, bo jak mam im pomóc? – pytał Raźny. – Nawet jednemu człowiekowi nie jesteśmy w stanie obecnie pomóc!
Radny Józef Figiel zauważył, że za tej kadencji nie ruszyła w gminie żadna budowa, ani jedno mieszkanie nie zostało oddane do użytku. – Nie budujemy nic, ani mieszkań komunalnych, ani socjalnych, ani TBS – grzmiał Figiel.
Jak stwierdzili radni z komisji rodziny, w najbliższych latach raczej będzie przybywać osób eksmitowanych. – Właściciele domów podnoszą czynsze i bez skrupułów wyrzucają na bruk tych, co nie płacą – tłumaczył wiceprzewodniczący. Janina Spisak, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej twierdzi, że coraz częściej właściciele domów nie chcą podpisywać wniosków lokatorom, którzy nie mając na czynsz, występują o dodatek mieszkaniowy. Bez takiego podpisu ośrodek nie może udzielić pomocy, co właścicielom jest na rękę, bo mogą szybciej pozbyć się lokatora.
Zagrożeni eksmisją, szczególnie ludzie starsi, przychodzą do gminy prosić o pomoc, ale ta nie buduje ostatnio nic. Miasto nie ma też ani jednego wolnego lokalu w swych komunalnych zasobach.
– Przystępujemy do adaptacji budynku przy ulicy Jagiellońskiej, gdzie będzie od 30 do 50 lokali – mówi naczelnik. Jednak nie rozwiąże to problemu mieszkaniowego w Zakopanem. – Musimy podjąć kroki, by wybudować dom komunalny – podsumowała przewodnicząca komisji rodziny, Alina Łojas. Taki dom mógłby powstać na Kamieńcu lub na ul. Kasprowicza. Gmina rozważa wziąć na to kredyt, lub wejść w układ z deweloperami i w zamian za działkę otrzymać nowe mieszkania.
Halina Kraczyńska