Sprawa dotyczy wyjazdu z term w Szaflarach. Zginęły już dwie osoby, było kilka kolizji.
- Nie będziemy czekać na kolejny krzyż w tym miejscu - mówią nowotarscy prokuratorzy o niebezpiecznym odcinku zakopianki w rejonie zjazdu do basenów termalnych w Szaflarach.
Do tej pory zginęły tam dwie osoby. Dlatego śledczy domagają się od zarządcy drogi - Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie - takich zmian w organizacji ruchu, które zapewniłyby większe bezpieczeństwo w tym miejscu. Dyrekcja dróg stoi jednak na stanowisku, że zjazd jest samowolą budowlaną, więc o zmianach nie może więc być mowy.
Nowotarscy prokuratorzy żądają albo wyznaczenia tzw. lewoskrętu, który pozwoli kierowcom jadącym od Nowego Targu na bezpieczny zjazd do podhalańskich cieplic, albo bezwzględnego zakazu skręcania w lewo.
Działania prokuratorskie to wynik dwóch tragicznych wypadków, do których doszło na tym odcinku.
W sierpniu samochód osobowy z grupą młodych ludzi, wyjeżdżając z terenu term, zderzył się z autobusem. Jedna osoba nie przeżyła. Drugą ofiarą w tym miejsca był pieszy. W policyjnych kartotekach odnotowano kilka kolizji. W jednej uczestniczyło kilka samochodów.
Przedstawiciele GDDKiA odpowiadają, że żadnych zmian nie dokonają, bo droga do term, którą wybudował właściciel basenów, to zwykła samowolka.
- Taka odpowiedź mnie nie zadowala, ponieważ istnieje pewna rozbieżność między tym, co otrzymałem na piśmie, a stanem faktycznym na tym odcinku zakopianki - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. - GDDKiA informuje nas, że to nie jest droga legalna, i nie traktuje tego zjazdu jako skrzyżowania. Ale jednocześnie mamy informację, że zlikwidowano na tym odcinku zakopianki podwójną linię ciągłą i pojawiła się linia przerywana. To brak konsekwencji - dodaje prokurator.
Prokuratura wystąpiła już do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Nowym Targu o informację, czy prowadzone jest postępowanie administracyjne dotyczące zjazdu do term w Szaflarach. Jeżeli tak, to prokuratorzy chcą wziąć w nim udział.
Wójt Szaflar Stanisław Ślimak, który od samego początku powstania cieplic, czyli od 2007 roku, wspólnie z inwestorem bezskutecznie występował do Generalnej Dyrekcji o zgodę na zjazd, uważa, że dojazd do term uzyskał wcześniejszą akceptację GDDKiA.
- Przecież w tym miejscu od wielu lat istnieje dojazd do siedziby Geotermii Podhalańskiej, droga do basenów termalnych łączy się właśnie z tą nitką - tłumaczy wójt „Krakowskiej".
Mimo wcześniejszych uzgodnień Magdalena Chacaga, rzecznik GDDKiA, nie przedstawiła nam stanowiska Generalnej Dyrekcji.
Józef Słowik