58-letniemu góralowi grozi 4,5 roku więzienia. Fiakrzy dostaną regulamin, jak mają wozić gości.
Od 1 marca zakopiańskich fiakrów będzie obowiązywał nowy regulamin.
Woźnica z Zakopanego, którego koń w poniedziałek stratował grupę turystów na Gubałówce, usłyszał wczoraj zarzut.
Tymczasem w Zakopanem zapanowała psychoza wśród turystów. Efekt? Fiakrzy klną na turystów, turyści w popłochu uciekają przed końmi, a władze Zakopanego wraz ze Związkiem Podhalan opracowują regulamin dla fiakrów.
Cztery i pół roku więzienia grozi sprawcy poniedziałkowego wypadku na Gubałówce. 58-letni woźnica usłyszał wczoraj zarzut spowodowania wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy osobom rannym w zdarzeniu. Jednocześnie prokuratura rejonowa w Zakopanem nie zgłosiła wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, a jedynie oddała go pod dozór policyjny. W czasie wypadku rannych zostało osiem osób. Pięć najbardziej poszkodowanych znalazło się w szpitalu. Obecnie hospitalizowane są jeszcze trzy. Ich stan jest dobry.
Wypadek odbił się głośnym echem pod Giewontem. – Uważajcie, koń jedzie! Uciekajcie z drogi! – krzyczą teraz turyści spacerujący po Krupówkach na widok konia ciągnącego sanki góralskie. Fiakrzy są wściekli. – Jak tysiące ludzi ginie na drogach pod samochodami, to nic, ale jak u nas raz na dziesięć lat stanie się wypadek, to od razu afera na całą Polskę! – mówi zdenerwowany jeden z zakopiańskich fiakrów. Inni opowiadają, że zaraz po wypadku, gdy jeden z nich poszedł do toalety i zostawił na chwilę konia samego, turyści od razu zadzwonili na policję, że koń na ulicy pozostaje bez nadzoru.
Władze Zakopanego postanowiły uporządkować sytuację, bo jak twierdzi wiceburmistrz Zakopanego, Wojciech Solik – żadne w tej chwili przepisy nie rządzą fiakrami. Podobnego zdania jest starosta tatrzański, Andrzej Gąsienica Makowski. – Trzeba zrobić tak, aby każda dorożka była oznakowana. Musi mieć rejestrację, bo nie może być tak, że dwa dni szuka się woźnicy. Trzeba też sprawdzać stan techniczny tych pojazdów i stan zdrowia konia – mówi.
Do 1 marca zostanie opracowany regulamin dla fiakrów. Zobowiązał się do tego prezes zakopiańskiego oddziału Związku Podhalan Marcin Zubek. – Regulamin będzie nawiązywał do tego z 1904 roku – zaznacza Zubek. Z jednej strony będzie zapewniał dalej kulturowy wymiar kuligów, a co za tym idzie – zimą trasy utrzymane na biało, z drugiej – będzie nakładał obowiązki na fiakrów – posiadanie identyfikatorów, numerów, kart woźniców, ukończone 18 lat.
Fiakrzy nie mają nic przeciwko regulaminom, byle były rozsądne. Dodają jednak, że prawo nie zapobiegnie takim wypadkom, bo koń to koń i wystarczy głośniejszy krzyk, by poniósł. Oskarżają też turystów, że często sami narażają się na niebezpieczeństwo. Dlatego też wiceburmistrz zapowiada zmiany na Krupówkach i na Gubałówce, gdzie na postojach dorożek staną barierki, do których woźnica będzie mógł przywiązać konia.
– Na Gubałówce ponadto transport zaopatrzeniowy będzie do godziny 11 – wylicza Solik. – Będą kontrole policji, by tam nie wjeżdżali autami turyści. Postój dorożek będzie w jednym miejscu, z wjazdem i wyjazdem.
Halina Kraczyńska, Przemysław Bolechowski