Trzeba wyjść wyżej, w góry, żeby zobaczyć, czym na co dzień oddychają mieszkańcy Podtatrza i turyści, którzy przyjeżdżają pod Tatry, żeby zażywać tu świeżego, górskiego powietrza. W sobotę, potężny smog zalegał nie tylko nad Zakopanem, ale nad całym regionem. Ciemna powłoka wisząca tuż nad domami ciągnęła się aż do Nowego Targu.
- Wybierałam się w sobotę w góry, ale gdy zobaczyłam rano, jak ciemno jest w Zakopanem i ponuro, mój zapał minął. Ostatecznie jednak wybrałam się i co się okazało? Że w Tatrach jest piękna, słoneczna pogoda - opowiada Bernadka Krok, turystka z Nowosądeckiego. - Gdy podeszłam jeszcze wyżej, przekonałam się, dlaczego w samym Zakopanem było tak ponuro. Po prostu smog wisiał nad miastem i nie przepuszczał słońca! To straszne, czym ludzie muszą oddychać!
Niestety, jak tłumaczą władze Zakopanego, to ludzie sami sobie "fundują" takie powietrze. Spalanie plastików, opon, gumy, taniego opału - jest na porządku dziennym. Nie pomagają apele burmistrzów, by mieszkańcy zadbali o czystość powietrza.
- Przegrywamy z ekonomią - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
I choć coraz więcej dużych obiektów wmieście podłącza się do sieci geotermalnej, to pożądanego efektu ciągle nie widać, a niektórzy twierdzą, że jest gorzej niż dwa, trzy lata temu. I nie tylko wtedy, gdy jest inwersja, smog wisi nad Podtatrzem. W sobotę inwersji nie było, a całe niebo było zasnute ciemną powłoką.
Halina Kraczyńska