Prawie dwieście osób znajduje się na liście oczekujących na przydział mieszkania komunalnego. Tymczasem, tak naprawdę, gmina już od lat nie buduje nowych mieszkań.
Władze Zakopanego same przyznają, że sytuacja jest krytyczna. Stąd i spore nadzieje wiązane są z budynkiem „Podhale”, gdzie do niedawna mieścił się Urząd Skarbowy. Teraz spora jego część stoi pusta i można by urządzić tam kilkadziesiąt mieszkań komunalnych. Problem w tym, że na razie budynek należy do starosty, który studzi nieco entuzjazm miejskich urzędników, chcących już rozpocząć prace. Jak mówi starosta Andrzej Gąsienica Makowski, o przyszłości budynku zdecydują dopiero rozmowy z władzami Zakopanego.
Budynek dawnego Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego „Podhale” przy ul. Jagiellońskiej od dawna był w mniemaniu urzędników zakopiańskiego magistratu przeznaczony na mieszkania komunalne.
– Potrzeby są ogromne – przypomina Jan Gąsienica Walczak, wiceburmistrz. – Byłoby to dla nas, jak i dla osób czekających na przydział mieszkania idealne rozwiązanie. Oczywiście budynek będzie wymagał generalnego remontu. Na piętrach, gdzie mieściły się biura, znajdują się jednopokojowe pomieszczenia bez węzłów sanitarnych. Dla stworzenia mieszkań trzeba wyburzyć część ścian wewnątrz i dobudować łazienki.
Na razie czekamy, aż starosta przekaże nam obiekt. Władze Zakopanego liczą, że przejmą budynek jeszcze w tym roku. W przyszłym chciałyby już wykonywać pierwsze prace. W większości powstać tam mają lokale o wielkości kawalerki.
Zapał miejskich urzędników studzi jednak nieco starostwo.
– Będziemy w tej sprawie jeszcze negocjować – zastrzega Andrzej Gąsienica Makowski. – Powiat ma wiele potrzeb lokalowych. Nie mamy siedziby dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czy na przykład dla Ośrodka Doradztwa Rolniczego. A w tym budynku już mieści się KRUS. O dodatkowe pomieszczenia występowali również policjanci. Tutaj trzeba więc wszystko dokładnie rozważyć.
Na razie pod znakiem zapytania pozostaje więc budowa nowych mieszkań pod Giewontem.
Przemysław Bolechowski