Konkursy na prezesów PKL i „Polskich Tatr”. Pod Giewontem obawiają się, że to jednak polityka.
W Zakopanem trzęsienie ziemi! W trzech dużych, strategicznych dla żyjącego z turystyki miasta firmach ogłoszono konkursy na stanowiska ich szefów.
Jeden dyrektor, Piotr Apollo, szefujący od roku Centralnemu Ośrodkowi Sportu w Zakopanem, został odwołany tydzień temu. 19 kwietnia br. zostanie rozstrzygnięty konkurs na stanowisko prezesa spółki Polskie Koleje Linowe. Dzień później, 20 kwietnia, będzie wiadomo, kto przez najbliższe trzy lata będzie kierował spółką „Polskie Tatry”, która prowadzi m.in. aquapark.
Te spółki należą do Skarbu Państwa. Ich prezesi – Andrzej Laszczyk z PKL i Edward Nadarkiewicz z „Polskich Tatr” nie wiedzą jeszcze, czy wystartują w konkursach. Obaj się zastanawiają. Podkreślają, że konkursy zostały ogłoszone w związku z ich upływającymi kadencjami. – Nie jest to ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa posunięcie polityczne, a rutynowe – zaznacza prezes Nadarkiewicz. – 3-letnia kadencja mija właśnie nie tylko mnie, ale całemu zarządowi i radzie nadzorczej firmy – dodaje.
Czy obaj prezesi zostaną na kolejne kadencje, jeżeli nawet zdecydują się startować w konkursie – trudno powiedzieć. W Zakopanem można usłyszeć komentarze, że o ile sam konkurs jest rutynowy, to jednak może być on okazją dla Platformy Obywatelskiej do zmiany warty na stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Nie wyklucza tego m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości Edward Siarka. – Cel konkursu jest oczywisty: wprowadzenie do spółek swoich ludzi. U nas w kraju taka praktyka się utarła, że rządząca ekipa bierze wszystko – podkreśla. – Platforma Obywatelska jest na tym polu bardzo aktywna – dodaje poseł.
Choć obydwaj zakopiańscy prezesi nie są z politycznego nadania, to jednak i jeden, i drugi cieszył się poparciem poprzedniej ekipy rządzącej, czyli PiS. Laszczykowi m.in. dzięki temu poparciu udało się zakończyć budowę kolejki linowej na Kasprowy Wierch, Nadarkiewicz dostał kredyt na dokończenie budowy zakopiańskiego aquaparku. Jednak niezależnie od tego wsparcia, obydwaj mogą wykazać się merytorycznym przygotowaniem, a Zakopane wiele im zawdzięcza.
Czy te zasługi obronią obu prezesów? Podhalański poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Gut-Mostowy zapewnia, że jeżeli w zarządach spółek zajdą jakikolwiek zmiany, to będą one podyktowane jedynie względami merytorycznymi.
– O konkursie na prezesa „Polskich Tatr” rozmawiałem z ministrem Skarbu Państwa Aleksandrem Gradem – mówi poseł. – Powiedział mi, że jest jak najdalej o jakichkolwiek nominacji partyjnych – mówi Gut-Mostowy.– Poza tym uważam, że jeżeli są osoby, które od kilku lat sprawdzają się na danym stanowisku, to nie ma ich po co zmieniać. Inaczej zaś w przypadkach, gdy zostały one nominowane kilka miesięcy temu.
Dodajmy, że prezesi „Polskich Tatr” i PKL piastują swoje funkcje od wielu lat. Nadarkiewicz ma już za sobą dwie kadencje, Laszczyk – trzy. Andrzej Gut-Mostowy nie chciał jednak powiedzieć, czy według niego sprawdzają się na tych stanowiskach. Z ministrem Gradem nie udało nam się wczoraj skontaktować.
– Wydaje mi się, że jeżeli ktoś już został namierzony, to raczej się nie obroni – komentuje Edward Siarka.
Współpraca bol, łb
Halina Kraczyńska