Na myśl o rozpoczęciu motocyklowej frajdy, pierwszym skojarzeniem, jakie do mnie trafia, jest „Patelnia”. Jakkolwiek można się domyślić, przytoczona przeze mnie „Patelnia” nie ma żadnego związku z dobrze znanym nam kuchennym urządzeniem. Mi, oraz wielu mieszkańcom gminy Rabka-Zdrój, jest ona, niestety, dobrze znana. „Niestety”, gdyż nie wiąże się z przyjemnymi, sympatycznymi skojarzeniami. „Patelnia” jest to seria ostrych zakrętów na dwupasmowym odcinku Zakopianki na terenie Chabówki. Znana jest z tego, że w każdą, pogodną niedzielę przyciąga tłumy jednośladowych szaleńców. Głównym powodem ich zlotu jest rywalizacja między sobą o pokonanie tego, jakże niebezpiecznego odcinku w jak najszybszym czasie, nie zważając na to, że prócz nich po drodze poruszają się inne pojazdy. Chyba nie muszę pisać jak wielkie niebezpieczeństwo przynoszą i jak bardzo nieodpowiedzialni są Ci „motocykliści”, o ile można ich jeszcze nazwać motocyklistami. Niewątpliwie podziwiam ich za sprawność w poruszaniu się na drodze przy osiąganej często przez nich prędkości ponad 200 km/h, jednakże zdecydowanie potępiam takie wybryki. Nie mogę zrozumieć, gdzie ci ludzie mają rozsądek? Czy go jeszcze w ogóle posiadają? Nie może zarówno też dojść do mnie, jak wielkim egoizmem względem innych uczestników ruchu odznaczają się, narażając ich swoją nierozważną jazdą na niebezpieczeństwo. Nie muszę mówić jak wielkie ryzyko ponoszą ci bezmyślni motocykliści, bowiem „Patelnia” już nieraz udowodniła, że nie wybacza błędów. W ciągu ostatnich dwóch lat na tym odcinku drogi śmierć poniosły trzy osoby, kilkanaście – jak nie kilkadziesiąt - zostało rannych.

Zastanawia mnie więc fakt, czym jest tak naprawdę ta impreza, wdzięcznie nazwana Rozpoczęciem sezonu motocyklowego. Czy jest zlotem prawdziwych jednośladowców, jeżdżących kulturalnie i czerpiących przyjemność z samej jazdy, czy też jest ona furtką do szalonych wybryków na „Patelni”? Jeśli organizatorzy tej zabawy otwarcie deklarują, że nie mają żadnego powiązania z tamtejszymi bezmyślnymi szaleństwami, to dlaczego w harmonogramie imprezy nie poruszy się tematu bezpieczeństwa na drogach w czasie jazdy? W tymże programie znaleźć możemy święcenie pojazdów, pokaz motocykli czy nawet jazdę wyczynową niektórych śmiałków. Czy jest to całkowite odcięcie się od jakiegokolwiek tematu związanego z „Patelnią”? Organizatorzy jasno mówią że należą do tego drugiego pokroju motocyklistów, których dumą nie jest pokonywanie zakrętów z jak największą prędkością, a sam fakt bycia posiadaczem jednośladowca. Więc jeśli tak, to mogli by jakoś przyczynić się do zaprzestania wizyt na „Patelni” przez potencjalnych dawców narządów. Nachodzi mnie jednak refleksja, czy jest się w stanie „przegadać do rozumu” tym, którzy radość w byciu motocyklistą upatrują w osiąganiu jak największych prędkości? Jeśli ani policja, ani śmierć trojga ich kolegów nie przemówiły im do rozsądku, to co ma się wydarzyć aby tak się stało?

Piotr Starmach