Kraków się nie bał, pół Europy też nie, ale w Zakopanem boją się oddać gminną działkę przy Alejach 3 Maja prywatnemu inwestorowi, który w zamian za wieloletnią dzierżawę wybudowałby tam podziemny parking. Burmistrz jednak nalega na radnych, aby wreszcie zajęli w tej sprawie jakieś stanowisko.
- Chcę, aby rada miasta na majowej sesji podjęła wreszcie konkretną decyzję, czy budujemy podziemny parking przy alejach, czy rezygnujemy z tej inwestycji - podkreśla Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Rada nie może mnie obciążać odpowiedzialnością za to.
Burmistrz dodaje, że ze swej strony zrobił wszystko, co do niego należało, aby przygotować radę na taką decyzję. Jak mówi, jest wykonana koncepcja architektoniczna, biznesplan, szacunki finansowe, zorganizowane zostało spotkanie ze specjalistami z Krakowa, którzy doradzali prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu przy budowie parkingu podziemnego. Inwestycja będzie kosztować wstępnie około 70 milionów złotych. Ma się tam znaleźć ok. 700 miejsc.
Niestety, jak mówi burmistrz, miasta nie stać na wybudowanie parkingów za własne pieniądze. Stąd koncepcja, aby oddać grunt gminny prywatnemu inwestorowi, który na nim zrealizuje inwestycję. W zamian za to będzie mógł czerpać z niej zyski przez określony w umowie z gminą okres czasu.
Ale wielu radnych uważa, że nie jest to najlepszy pomysł, bo w ten sposób gmina może się pozbyć ziemi i stracić też zyski z parkingu.
- Może najlepiej wyprzedajmy nasz cały gminny majątek! - ironizuje radny Leszek Dorula. Według niego gmina jednak powinna pobudować parking za pieniądze z budżetu.
Halina Kraczyńska