Dom Turysty jesienią zostanie zamknięty.
Jest kultowy jak kolejka na Kasprowy Wierch. - To turystyczna legenda Zakopanego! - mówią turyści. To kawałek naszej historii - dodają zakopiańczycy.
Lato tego roku będzie ostatnim sezonem Domu Turysty w centrum Zakopanego. Jesienią wchodzą tam brygady remontowe, by go przemianować na luksusowy, co najmniej czterogwiazdkowy hotel.
Dom Turysty zbudowany został w 1958 roku. To olbrzymie schronisko, specyficzne, bo nie przy szlaku, a w samym centrum miasta, służyło jako baza wypadowa w Tatry.
- Proszę pani, kto to wtedy nie przyjeżdżał do Zakopanego po to tylko, żeby pomieszkać w Domu Turysty! - wspomina Edward Różański, turysta z Łodzi, który jeszcze czasem zagląda tu, żeby poczuć zapach dni młodości. - Dostać się tu graniczyło z cudem!
W latach 60. Dom Turysty był też centrum kulturalnym miasta.
- Dom Turysty to było coś fantastycznego! - wspominała kilka lat temu Anna Górska, czołowy zakopiański architekt, projektant schronisk tatrzańskich. - Ten dom miał swój klimat. Była tam kawiarenka EMPiK. Stał w niej maleńki ekspresik do kawy. Można było z tą kawą usiąść sobie w wygodnych wielkich fotelach i poczytać. Były tam wszystkie gazety, również zagraniczne, których wtedy nigdzie nie można było dostać. Było to raczej elitarne miejsce. Spotykała się tu zakopiańska inteligencja, ludzie sztuki i nauki. Występowały kabarety, zapraszani byli artyści z całej Polski. Działał teatrzyk.
Dziś Dom Turysty przeżywa swoje ostatnie chwile.
- Właśnie inwestor otrzymał pozwolenie na budowę - wyjaśnia Jerzy Kalarus, prezes spółki Schroniska i Hotele PTTK „Karpaty", która jest właścicielem Domu Turysty. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, tegoroczny sezon letni będzie ostatnim dla Domu Turysty.
Jesienią inwestor, ogólnopolska firma z branży hotelarskiej (z angielskim kapitałem), rozpocznie modernizację obiektu. Bryła, niektóre elementy architektoniczne pozostaną, ale wnętrze zostanie przebudowane, aby mogło odpowiadać standardom luksusowego hotelu.
- Oczywiście, że i nam żal Domu Turysty, ale takie miejsce w centrum Zakopanego nie może sprzedawać noclegów za dwadzieścia złotych. Koszty prowadzenia interesu są zbyt duże - podkreśla prezes.
Dom legenda przegrał z rachunkiem ekonomicznym. Turystom, którzy go kochali, tak jak pan Edward, zostaną wspomnienia. Prezes obiecuje, że coś im w zamian zaproponuje. Ale czy coś może zastąpić taką legendę?
Halina Kraczyńska