Polskie Tatry rozpoczynają wyprzedaż. Spółka nie może sobie poradzić z konkurencją.
Spółka „Polskie Tatry” wyprzedaje nieruchomości. Chodzi o zespół budynków „Warszawianka” położony w centrum Zakopanego przy ulicy Jagiellońskiej, nieopodal Galerii Władysława Hasiora. Co prawda sam budynek jest w nie najlepszym stanie technicznym, ale już sama działka jest łakomym kąskiem dla potencjalnych inwestorów. Władze spółki przyznają, że decyzja o sprzedaży została już podjęta i że obecnie najważniejsze jest zwiększenie rentowności miasteczka wodnego na Antałówce.
Z frekwencją bowiem – szczególnie poza wakacjami – mimo konkurencyjnych cen nie jest najlepiej. A to właśnie aquapark zdecyduje o przyszłości spółki. Wszystko wskazuje na to, że władze przedsiębiorstwa i właściciele zdecydowali, że nie ma na co czekać i aby ratować spółkę trzeba podjąć radykalne kroki.
– Zdecydowano już, że spółka, której jesteśmy współwłaścicielami, sprzeda obiekt hotelu „Warszawianka” – mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. – Bez tego bowiem pod koniec roku spółka może utracić płynność finansową. Lepiej na pewno sprzedać tę nieruchomość niż na przykład hotel „Zgorzelisko”. Uważam jednak, że należy szybko podjąć inne decyzje, aby spółka była rentowna i nie zadłużała się.
O sprzedaży kompleksu „Warszawianki” zdecydowali właściciele spółki, a więc m.in. minister skarbu państwa i gmina Zakopane.
– Decyzja została podjęta, ale oczywiście niezależnie od tego zastanawiamy się, jak poprawić stan finansów przedsiębiorstwa. Chodzi nam głównie o miasteczko wodne. Frekwencja w obiekcie na Antałówce nie jest taka, jakbyśmy sobie życzyli. Ma na to wpływ zwiększająca się konkurencja, działa bowiem już aquapark w Bukowinie Tatrzańskiej.
Ale martwi nas, że poza wakacjami kiedy nie jest jeszcze źle, obiekt nie przyciąga rodzimej klienteli. Ceny biletów mamy porównywalne lub nawet niższe, tymczasem ciągle nie udaje się nam przekonać do siebie miejscowych – zaznacza prezes spółki, Janusz Tarnowski.
Władze spółki „Polskie Tatry” wskazują też, że być może winna jest zła reklama miasteczka wodnego na Antałówce.
– Bukowina Tatrzańska reklamuje się jako termy zasilane z naturalnych gorących źródeł – przypomina Tarnowski. – A u nas do tej pory w ogóle nie kładliśmy nacisku na tę geotermalną cechę naszych basenów.
Niestety, władze „Polskich Tatr” mówią dużo o tym, co trzeba zmienić, ale unikają odpowiedzi na pytanie, czy wyprzedaż majątku oznacza zwolnienia dla ludzi zatrudnionych w sprzedawanych obiektach. Pozostaje niepewność.
Przemysław Bolechowski