Górale są za nowymi trasami „zakopianki”. Cztery pasy do Zakopanego nie są pewne.
Projekt czteropasmowej „zakopianki” aż do samego Zakopanego, który jest autorstwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, nie jest najlepszym rozwiązaniem dla Podhala.
Tam mówią górale od dłuższego czasu, a teraz zostało to potwierdzone przez inżynierów z firmy IV V GmbH, która to na zlecenie marszałka małopolskiego wykonuje studium komunikacyjne dla Podhala. Być może też do zrealizowania jest projekt Andrzeja Chowańca Rybki z Poronina o puszczeniu drogi i szyn kolejowych w tunelu na wysokości skrzyżowania w Poroninie.
Wnioski takie pojawiły się po wczorajszym spotkaniu w starostwie tatrzańskim przedstawicieli firmy wykonującej studium z samorządowcami i mieszkańcami Podhala.
Przedstawione przez firmę wykonującą wstępne wnioski do studium zakładają, że koncepcja GDDKiA o doprowadzeniu centralnego ruchu do samego Zakopanego stoi pod znakiem zapytania.
– Spowodować to może sztuczne rozdzielenie obszaru Podhala, utrudnienia w komunikacji publicznej – zaznacza Marek Wyszkowski, przedstawiciel IV VGmbH. Stąd propozycja, aby ruch rozchodził się w Nowym Targu na Czarny Dunajec, Pieniny, czy Białkę Tatrzańską. Do tego, zdaniem projektantów studium, warto położyć nacisk na rozwój komunikacji szynowej między Nowym Targiem a Zakopanem.
Po spotkaniu cieszyć może się Federacja Obrony Podhala, której projekt tunelu w Poroninie został wzięty pod uwagę.
– Puszczenie drogi i kolei w tunelu to ciekawe rozwiązanie – zaznaczył Wyszkowski. Józefa Chromik, prezes federacji, zaznaczyła, iż cieszą się, że ich projekty zostały wzięte pod uwagę.
Teraz góralom i całemu Podhalu pozostaje czekać na szczegółowe projekty dróg.
Łukasz Bobek