Lekarze muszą szukać na ulicach pijanych. Karetki mają dużo wyjazdów do nietrzeźwych.
Stracony czas lekarzy, niepotrzebny wyjazd karetki, która mogła być w tym czasie potrzebna komuś choremu, i niepotrzebne koszty... W Zakopanem te wakacje zaowocowały, jak jeszcze żadne, wpijanych, leżących na ulicach.
– Mamy obecnie mnóstwo wyjazdów do osób nietrzeźwych – wyjaśnia Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. Dodaje, że raczą się trunkiem zarówno tutejsi, jak i przyjezdni. Karetki zakopiańskiego pogotowia zgarniają z ulic i młodych, i tych w całkiem dojrzałym wieku. – Ludzie uważają, że okres wakacji to czas rozluźnienia, kiedy na wiele można sobie pozwolić. Nadużywają więc alkoholu, czasem na ulicy lub w parku – mówi dyrektor Kosiński. A potem dochodzi do takich sytuacji, jak kilka dni temu w rejonie Gubałówki.
– Ktoś zadzwonił do nas, że na Gubałówce leży nieprzytomny mężczyzna, i że na pewno nie jest pijany – opowiada Kosiński. – Pojechaliśmy tam na sygnale, ale przy dolnej stacji kolejki nikogo takiego nie było. No i zaczęło się szukanie i rozpytywanie przechodniów, czy nie widzieli gdzieś osoby wymagającej natychmiastowej pomocy lekarzy.
Karetka pojechała na Polanę Szymoszkową, potem na Butorowy Wierch, potem na górę, na Szymoszkową i Butorowy. – I dopiero tam zauważyliśmy siedzącego pod drzewem, kompletnie pijanego mężczyznę – mówi Kosiński. Dyrektor przyznaje, że takich wyjazdów do pijanych mają bardzo dużo.
– W ciągu roku liczymy tych wyjazdów w setkach, nasila się to teraz, w okresie wakacji. Zajmuje to naszym lekarzom mnóstwo czasu – zauważa. Niestety, gdy jest zgłoszenie, nawet do osoby pijanej leżącej na ulicy, karetka musi pojechać. Bowiem obok upojenia alkoholowego, może wystąpić też i inna choroba, np. u młodych ludzi zatrucie alkoholowe. – Bierzemy taką osobę na oddział i pobieramy jej krew na zawartość alkoholu. Pobieramy też... opłatę. Wychowawczo! Jeżeli nic pacjentowi nie dolega, odsyłamy go do wytrzeźwienia na policję. Ale co się przy okazji nasi chorzy napatrzą! – zaznacza dyrektor.
Stanisław Zachwieja