Pszczelarze z regionu karpackiego spotkali się na trzydziestej już konferencji. W tym roku na miejsce obrad wybrali Bukowinę Tatrzańską. Tamtejsi bartnicy świętowali tego dnia szczególnie, bowiem obchodzili 30-lecie swojego Koła Pszczelarzy.

- Spotykamy się raz w roku, aby podsumować sezon - informuje prezes Karpackiego Związku Pszczelarzy z siedzibą w Nowym Sączu Stanisław Kowalczyk. - Od jakiegoś czasu na miejsce konferencji wybieramy za każdym razem inną miejscowość, aby przy okazji nasi związkowcy mogli pozwiedzać, wyjechać, odpocząć.

Frekwencja na 30. konferencji była bardzo duża. Przybyło na nią 350 osób. Spotkania pszczelarzy to okazja do wręczenia odznaczeń i nagrodzenia najlepszych, a także do dyskusji nad problemami, z jakimi producenci miodów borykają się na co dzień. Było więc m.in. spotkanie z lekarzem weterynarii i rozmowy o chorobach pszczół oraz o promocji miodu, omawiano także problemy prawne związane z zarządzeniami unijnymi tudzież możliwością uzyskania dotacji i pomocy z dostępnych w Polsce funduszy.

Dzień konferencji był wyjątkowy dla pszczelarzy z Bukowiny. Koło, skupiające obecnie 30 członków, świętowało jubileusz. Rano podczas mszy odprawionej w intencji pszczelarzy w kościele parafialnym w Czarnej Górze poświęcono sztandar, którzy członkowie sami ufundowali sobie na 30-lecie.

Koło w Bukowinie zakładał w 1977 r. Jan Budz, do dzisiaj pełniący funkcję prezesa. - Pszczołami zacząłem się interesować już jako trzynastolatek - wspomina prezes. - Wtedy tata kupił pszczoły. W pewnym momencie te owady stały się dla mnie najważniejsze. Nawet kiedy wyjechałem uczyć się w Liceum Pedagogicznym w Tarnowie, tęskniłem nie tylko za domem, ale szczególnie za pszczołami. Wykorzystywałem każdą okazję, żeby wpaść do Czarnej Góry i opiekować się nimi. Po skończeniu nauki podjąłem pracę w szkole. Bardzo mi to odpowiadało, bo miałem czas dla pszczół.

Konferencję w Bukowinie zakończył występ zespołu folklorystycznego "Ciardasie" z Czarnej Góry. (ECZ)

Fot. Ewa Czerwieniec