Dowody osobiste do wymiany. Zbliża się termin wymiany starych książeczkowych dowodów. Aby ułatwić załatwianie formalności, Małopolski Urząd Wojewódzki organizuje specjalne dyżury w soboty w wybranych gminach. W sobotę na górali czekali urzędnicy w gminie Kościelisko. Niestety, jak przyznaje wójt Bohdan Pitoń, zainteresowanie górali akcją było minimalne.
W nowym roku stare, książeczkowe dowody osobiste stracą ważność. Brak podstawowego dokumentu może naprawdę bardzo utrudnić nam życie. Stąd pomysł, aby w gminach wiejskich w wolne soboty organizować specjalne dyżury urzędników, aby ludzie mogli na miejscu złożyć odpowiednie formularze. Taki właśnie dyżur odbył się w minioną sobotę w Kościelisku. Niestety, zainteresowanie całą akcją było niewielkie.
- Do godziny 12 były dwie osoby - rozkłada ręce Bohdan Pitoń. - Ja złożyłem formularz jako trzeci. Miałem nadzieję, że i pan przyszedł w tym celu. Apeluję więc: mieszkańcy Kościeliska przychodźcie w wyznaczone soboty wymieniać dowody. Można wszystko załatwić bez kolejek i nerwów.
Akcja jednak nie cieszy się zainteresowaniem, co nie dziwi mieszkańców.
- Młodym żal tych 50 złotych - mówi Aniela Kowalik. - Wolą wydać na wódkę niż na ważne sprawy. Ja już dawno wymieniłam dowód. Inaczej nie dostawałabym emerytury.
Są jednak mieszkańcy, którzy gdzie indziej widzą powody braku zainteresowania cała akcją. - Lubimy robić wszystko na ostatnią chwilę - kiwa głową Andrzej Krzeptowski. - I potem są nerwy i złość, że ogromne kolejki. Niestety, taka nasza natura.
Zaledwie połowa pełnoletnich mieszkańców gminy wymieniła dowody. Reszta górali zapewne pozostawi załatwienie formalności na ostatnią chwilę.
(bol)