Zakończenie VI Tatrzańskich Wici.
W niedzielę na stadionie biathlonowym w Kościelisku odbył się III Polaniorski Osod, który zarazem był imprezą wieńczącą tegoroczną edycję Tatrzańskich Wici. Na oficjalnym otwarciu niedzielnego spotkania wójt Kościeliska Bohdan Pitoń wyraził nadzieję, że Polaniorski Osod już na stałe wpisze się w kalendarz regionalnych imprez.
Osod, czyli powrót bacy z owcami z hal to jedno z ważniejszych wydarzeń na podhalańskiej wsi, które towarzyszy góralom od najdawniejszych czasów. Po raz pierwszy w formie widowiska osod przedstawił zespół "Polaniorze" jeszcze w latach 70. na Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, za co otrzymał wówczas Złotą Ciupagę w swojej kategorii. Od trzech lat w okresie wczesnej jesieni podobny pokaz przedstawiany jest w Kościelisku. Również w tym roku "Polaniorze" zaprezentowali widowisko plenerowe "Osod". W czasie gdy na scenie trwały tańce i śpiewy, z tyłu na polanie pojawił się baca Józef Słodyczka-Maśniak ze swoim owczym stadem, które wzbudziło wielkie zainteresowanie wśród publiczności.
Jan Karpiel-Bułecka, wybitny znawca kultury karpackiej, w części zatytułowanej "Nuty ze sałasa" wraz z gośćmi z Beskidu Żywieckiego, Szczyrku i Wielkopolski zaprezentował typowe instrumenty pasterskie wraz z rzetelnym opisem każdego z nich. Usłyszeliśmy więc heligonkę (najstarszy typ akordeonu), piszczałkę, okarynę (rodzaj fletu z gliny), dudy i beskidzkie gajdy, które wspólnie zagrały w drugiej, popołudniowej części "Nut ze sałasa".
Po pożywieniu dla duszy był też czas na ucztę dla ciała - rozpoczęła się bowiem kulinarna rywalizacja o najlepiej przyrządzone potrawy z baraniny i jagnięciny. Z siedmiu zgłoszonych restauracji i karczm jury w składzie: Alosza Awdiejew - profesor filologii słowiańskiej, aktor i pieśniarz; Józef Pitoń - gawędziarz z Kościeliska, choreograf, przewodnik i ratownik tatrzański oraz Józef Dorula wybrało trzy, które najbardziej zasłużyły na nagrodę.
Złote "Baranie Rogi" zdobyła Leśniczówka "U Zięby" z Witowa, srebrne - Gazdówka "Pod Lasem" z Kościeliska, a brązowe - karczma "Siwor" z Kościeliska.
Niedzielna impreza odbywała się na stadionie biathlonowym, trudno więc wyobrazić sobie, aby mogło zabraknąć części sportowej. Chętni mogli wystartować w zawodach w dwóch kategoriach: rodzinnej i samorządowej sztafecie biathlonowej. Całość miała charakter zabawy, nie brakowało jednak emocji i ducha rywalizacji. Pierwszą kategorię zdominowała trzypokoleniowa rodzina Pitoniów, która zajęła dwa pierwsze miejsca, a na trzecim uplasowała się rodzina Białasów. W kategorii sztafety samorządów i zakładów pracy zwyciężył zespół komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem, drugie miejsce wywalczyła Rada Gminy Bukowiny Tatrzańskiej, a trzecie Rada Gminy w Poroninie.
Na scenie w Kościelisku pojawili się także goście z zagranicy - wystąpił chór "Teika" z Łotwy pod dyrekcją Daigi Galeji, a po nich Słowacy przedstawiający muzykę pasterską pod kierownictwem Richarda Janotina, na co dzień kierownika Muzeum Oravskiej Dediny w Zubercu. Organizatorzy przygotowali też zabawę dla dzieci - konkurs "Na bacówce", który sprawdzał wiedzę najmłodszych na temat pasterskich tradycji.
Oficjalne zakończenie VI Tatrzańskich Wici nie oznaczało jednak końca imprezy - przy żywej muzyce i tej granej z płyt goście długo jeszcze bawili się. Sprzyjała temu ładna, choć nieco chłodna pogoda oraz gęsto rozstawione stoiska z regionalnym jadłem.
(KP)
Fot. Katarzyna Paluch