Zamiast merytorycznej dyskusji i jakichś decyzji - kłótnie.
Władze Zakopanego rozczarowane są środowym spotkaniem w sprawie modernizacji zakopianki. W Białym Dunajcu spotkali się przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Polskich Kolei Państwowych, włodarze gminy Biały Dunajec i mieszkańcy. Miano dyskutować o koncepcji wciśnięcia drugiej nitki zakopianki pomiędzy istniejącą drogę a tory kolejowe. Zamiast merytorycznej dyskusji znów górę wzięły emocje.
Spotkanie w Białym Dunajcu miało być przełomowe. Wcześniej wstępnie na nową koncepcję przebiegu zakopianki zgodzili się w zasadzie wszyscy.
Chodziło o to, aby drugą jezdnię modernizowanej drogi przybliżyć do torów. A na pewnych odcinkach dla poszerzenia terenu nawet przesunąć całe torowisko. Zamiast jednak dyskusji doszło - jak zwykle w tym temacie - do awantury.
- Jechałem na spotkanie pozytywnie nastawiony - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Miałem nadzieję na konstruktywne rozmowy i zgodę na nowy przebieg zakopianki. Natomiast jak zwykle wywiązały się sprzeczki i awantury. Uznałem więc, że moja obecność nie ma tam sensu.
Trudno niestety spodziewać się, aby w najbliższym czasie udało się o zakopiance rozmawiać spokojnie. Dla wielu bowiem ludzi jest to sprawa w jakimś stopniu decydująca o ich dalszej egzystencji.
(bol)