Przestępcy od wielu lat przyjeżdżają pod Tatry śladem turystów.
Zarówno powiat tatrzański jak nowotarski odwiedziły tego lata setki tysięcy turystów. Razem z turystami zjechali jednak pod Tatry rozmaitej profesji przestępcy z całego kraju. W ślad za amatorami górskich wędrówek ruszyli amatorzy cudzych portfeli, plecaków, telefonów komórkowych. Jak to co roku bywa przez te dwa miesiące na Podhalu wydarzyło się najwięcej przestępstw. W policyjnych statystykach dominowały głównie kradzieże. Uczestnikami tragicznych zdarzeń byli też sami mieszkańcy tego terenu.
Doliniarze na gościnnych występach
Z Podhala tradycyjnie już turyści najczęściej na swój urlop wybierają Zakopanem. To tutaj codziennie na Krupówkach można spotkać prawdziwe tłumy turystów. Tradycyjnie najwięcej było kradzieży. W tej kategorii dominowali kieszonkowcy. Niemal codziennie policja odnotowywała skutki działania tego rodzaju przestępców. Najczęściej złodzieje atakowali tam, gdzie jest najwięcej ludzi - na Krupówkach i na targu pod Gubałówką. Kradli wszystko co się dało - portfele, dokumenty, aparaty fotograficzne, telefony komórkowe, a także ubrania. Jedną z większych kradzieży kieszonkowców był przypadek turysty z Kielc, któremu z kieszeni kurtki złodziej zabrał dokumenty z pieniędzmi i kartami bankomatowymi. Łączne straty wyceniona na prawie 4 tys. zł.
Podobnie było na nowotarskim jarmarku, gdzie praktycznie w każdy targowy dzień policja notowała tego typu przestępstwa. W trakcie jednej z akcji udało się zatrzymać Rumuna, który chwilę wcześniej okradł jednego z handlujących na jarmarku.
Tłumy turystów to także ogromna liczba samochodów. A to też łakomy kąsek dla złodziei. Kradli pojazdy, ale również... paliwo. Na początku lipca w Gliczarowie Górnym nieznany sprawca wypompował z zaparkowanego autokaru ponad 350 litrów oleju napędowego. Straty oszacowano wtedy na 1400 zł.
Wyjątkowe wakacje
W tym roku pojawił się gang złodziei nie na Krupówkach czy na targowisku, ale... na szlaku turystycznym prowadzącym na Gubałówkę.
Trójka młodych zakopiańczyków - jeden mężczyzna i dwie kobiety - napadali na turystów wędrujących tym szlakiem. Uderzali ich, wyrywali plecaki i uciekali. Ich kariera nie był długa. Po dwóch atakach policja ich "namierzyła" i aresztowała.
Na wnuczka
W tym roku szczególnie modny był sposób okradania "na wnuczka". Do starszym ludzi dzwonił mężczyzna podając się za ich wnuczka. Prosił o pożyczkę na zakup samochodu, a po pieniądze wysyłał swojego kolegę. Dopiero po przekazaniu pieniędzy starsi ludzie orientowali się, że to oszustwo. Tak też się stało w czerwcu tego roku. Starsze małżeństwo z Zakopanego straciło w ten sposób 6 tys. zł.
Okres urlopowy, czyli czas relaksu i wypoczynku, dla wielu turystów oznacza nadmierne spożywania alkoholu. Niestety część z nich po spożyciu decyduje się usiąść za kierownicą pojazdy. W powiecie tatrzańskim rekordzistą okazał się rowerzysta, który na początku lipca jechał rowerem z 2,9 promilami alkoholu we krwi.
Kozacy na drogach
Wakacje tragicznie zaczęły się dla młodych uczestników dróg. W pierwszym dniu wakacji w trakcie szaleńczej jazdy zginął mieszkaniec Grywałdu, jego kolega odniósł ciężkie obrażenia.
Również alkohol, ale nie tylko, jest powodem wypadków drogowych. Przy wzmożonym ruchu turystycznym o takie zdarzenia nietrudno. Policja niemal codziennie odnotowywała kilka drobnych kolizji. Nie obeszło się jednak bez groźniejszych wypadków. Na Ustupie w Zakopanem w połowie lipca kierujący motocyklem wyprzedzał "na trzeciego" i wylądował na masce wyjeżdżającego ze stacji benzynowej opla. Na szczęście nikt poważnie nie ucierpiał.
O takim szczęściu nie może mówić jedyna śmiertelna ofiara w tym roku na terenie powiatu tatrzańskiego. Kilka dni temu 24-letnie zakopiańczyk uciekał przed policyjnym pościgiem. Wjechał na drogę prowadzącą do Kuźnic. Jadąc z wyłączonymi światłami, aby zgubić goniących go policjantów, rozpędzonym autem wjechał w mur dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch. Zginął na miejscu.
- W tym roku na terenie powiatu nowotarskiego odnotowaliśmy mniej zdarzeń niż w ubiegłym roku. Zwiększyła się natomiast wykrywalność zwłaszcza sprawców włamań, kradzieży i rozbojów - mówi nadkomisarz Zbigniew Domalik, zastępca komendanta powiatowego policji w Nowym Targu. - Niestety, zwiększyła się liczba ofiar śmiertelnych wypadków samochodowych.
Niewątpliwe najtragiczniejszym zdarzeniem mijających wakacji była śmierć pobitego w Szaflarach mężczyzny. Na szczęście sprawcy szybko zostali zatrzymani przez policję i siedzą za kratami.
Łukasz Bobek, Józef Słowik
St. asp. Monika Kraśnicka-Broś, rzecznik prasowy KPP Zakopane:
Problemem widocznym głównie w wakacje są kradzieże, w tym kradzieże kieszonkowe. Odnotowaliśmy ich od początku lipca ok. 80.
W wielu przypadkach do tych kradzieży by nie doszło, gdyby turyści wykazali większą rozwagę i dbałość o swoje mienie. Turyści często nie wiedzą nawet, gdzie doszło do kradzieży.
Wzmożone działania policjantów zaowocowały m.in. zatrzymaniem w czasie wakacji 30 nietrzeźwych kierujących (to głównie mieszkańcy powiatu tatrzańskiego), 16 osób posiadających narkotyki i 26 sprawców innych przestępstw np. rozboi i oszustw.
Trudno podsumować jeszcze wakacje, bo one trwają, ale w okresie od stycznia do lipca odnotowaliśmy mniej kradzieży niż np. w tym czasie w poprzednich latach. Gdy w 2005 roku odnotowano 533 kradzieży, to w 2006 - 437, a w 2007 - 375. Również mniej było rozboi (w 2005 - 61, w 2006 - 26, w 2007 - 23).
Teraz możemy uznać, że wakacje mijają bezpiecznie. Nie było, jak w latach poprzednich, np. incydentów z młodzieżą kolonijną spożywającą alkohol, czy posiadającą środki odurzające. Na początku wakacji był problem zagubienia się dzieci, czy to z grup zorganizowanego wypoczynku czy odłączenia się od rodziców. Częste apele z naszej strony o właściwą opiekę czy wyposażenie dzieci w kartki z adresem i telefonem opiekuna dały jednak oczekiwany skutek.