Wojewoda małopolski podpisał 17 sierpnia decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla modernizacji "zakopianki" na odcinku z Poronina do Zakopanego. Deklaruje pomoc mieszkańcom, którzy mają swoje nieruchomości na trasie nowej drogi.

Wojewoda wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że decyzja może zostać zaskarżona, ale inwestor może podejmować kolejne działania. Chodzi głównie o możliwość przystąpienia do rozmów z mieszkańcami na temat wykupów nieruchomości znajdujących się na trasie nowej drogi.

- To dla nas droga życia. Chcemy żyć godnie i w godnych warunkach przyjmować turystów. Te korki, które tworzą się obecnie przy wjeździe do Zakopanego mogą sprawić, że nasze miasto straci prestiżowe miejsce na mapie ośrodków turystycznych Europy. I turyści przestaną do nas przyjeżdżać - mówi starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski.

Starosta podkreśla, że przed wydaniem decyzji wojewoda odbył szereg konsultacji. 14 sierpnia spotkali się z nim w Krakowie przedstawiciele Zakopanego, Poronina, Białego Dunajca, Szaflar i Starostwa Tatrzańskiego oraz kilku parlamentarzystów z naszego regionu. Po raz kolejny przedstawili swoje argumenty za tym, żeby podjąć decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji.

Nowa "zakopianka" na odcinku z Poronina do Zakopanego będzie miała status drogi głównej. Do stolicy Tatr prowadzić będzie pięć wjazdów - przez Poronin i Bukowinę Tatrzańską, przez Olczę, przez Spyrkówkę, przez Chramcówki, przez aleję 3 Maja oraz tzw. obejściem Zakopanego, czyli estakadą.

- Trzeba pamiętać, że z turystów wjeżdżających na "zakopiankę" w Krakowie pod sam Giewont dojeżdża tylko jakieś 20-30 procent. Dyslokacja ruchu sprawi, że będzie lepszy dostęp do okolicznych miejscowości - zaznacza Jan Gąsienica-Walczak, zastępca burmistrza Zakopanego.

Rok po wybudowaniu drogi ma zostać przeprowadzona dokładna analiza poziomu hałasu, na podstawie której zapadnie decyzja o ewentualnym postawieniu ekranów akustycznych. Na razie opracowana jest tylko koncepcja nowej drogi, a ostateczny projekt może się od niej różnić. Już teraz wiadomo jednak, że wyburzonych zostanie ok. 50 budynków.

- Nie ulega dla mnie wątpliwości, że jest to problem społeczny - podkreśla burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Dlatego będę robił wszystko, żeby Rada Miasta wyasygnowała środki finansowe na pomoc tym ludziom, którzy będą musieli sprzedać swoje działki i domy. Deklaruję też pomoc przy wycenie działek oraz przy ewentualnym szukaniu mieszkań zastępczych. Przy negocjacjach z inwestorem na pewno mieszkańcom towarzyszyć będą przedstawiciele miasta.

- Trzeba pamiętać, że nowa "zakopianka" jest w interesie wszystkich mieszkańców Zakopanego, ale pokrzywdzonych będzie tylko kilkadziesiąt osób. I dlatego wszyscy musimy im pomóc - dodaje burmistrz.

Starosta ma nadzieję, że prace na "zakopiance" ruszą jesienią przyszłego roku. Wiceburmistrz Wojciech Solik jest optymistą i twierdzi, że sztychówkę będzie można wbić w ziemię już na wiosnę. Z kolei Zbigniew Rapciak, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, jest bardziej sceptyczny i mówi o wiośnie 2009 roku. W każdym razie droga ma być gotowa na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w 2013 roku, o których organizację ubiega się Zakopane.

Wciąż otwarta pozostaje kwestia odcinka drogi z Zaborni do Poronina. Przeciw planowanemu przebiegowi tej drogi protestują mieszkańcy Szaflar i Białego Dunajca.

- Dla tego odcinka trzeba będzie wszcząć osobne postępowanie, więc opóźni to o kilka lat zakończenie modernizacji całej "zakopianki" - prorokuje starosta. (KOV)