Braki wody w Poroninie spowodowane są tym, że gdy budowano wodociąg domów było o wiele mniej niż teraz.

Mieszkańcy osiedla Frączkówka w Poroninie od dwóch dni nie mają wody w kranach. Co gorsza, odciętych od wodociągów jest też kilka dużych pensjonatów. Łącznie bez wody jest kilkanaście rodzin i kilkudziesięciu turystów. Sprawa w czasie sezonu turystycznego gorąca i pilna spowodowała, że mieszkańcom puszczają nerwy. Obwiniają zarówno władze gminy jak i ludzi z tzw. spółki wodnej. Tymczasem wójt wyjaśnia, że wodociąg jest prywatny i dopóki nie zostanie przekazany gminie nic nie można zrobić.

Będzie jak nasikają

O tym jak dotkliwy może być brak wody nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Szczególnie pod Tatrami w czasie gdy sezon turystyczny w pełni, a w naszym pensjonacie pełno jest gości. Przyjezdni płacą, ale i wymagają określonego komfortu. A więc i na pewno również możliwości wykąpania się o dowolnej porze. Tymczasem na Frączkówce - osiedlu przy Misiagach za torami kolejowymi w Poroninie znów zabrakło wody.

- To jest skandal - mówi Stanisław Kułach, mieszkaniec bez wody. - Gdy moja bratowa zadzwoniła z interwencją w tej sprawie do ludzi z tej tzw. spółki wodnej to usłyszała, że "woda będzie jak nasika do zbiornika". Jak można tak komuś powiedzieć?! Poszedłem do urzędu, ale nikt nie znalazł czasu, żeby ze mną rozmawiać. Non stop słyszę, że sieć wodociągowa jest prywatna i samorządowi nic do tego. Nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego u nas nie ma wody.

Ciśnienie słabe

Nie było awarii, nie było też jakiegoś kataklizmu. Skąd więc problemy części mieszkańców Poronina?

- Wody jest dość - zapewnia Bolesław Franosz ze spółki wodociągowej. - Problem jest z rurami. Sieć była budowana społecznie w latach 60. ubiegłego wieku. Z upływem lat kamień osądzający się na rurach powoduje, że ciśnienie wody spada. Stąd problemy. A czy kazałem komuś nasikać do zbiornika? Ludzie są złośliwi i różne rzeczy mówią. Ja pracowałem przy wodociągu społecznie, a teraz mam dość. Non stop ktoś mnie opieprza.

O całej sprawie wiedzą też władze gminy Poronin.

- Zbiornik na wodę i całą sieć wybudowali sobie mieszkańcy społecznie - tłumaczy Bronisław Stoch, wójt gminy Poronin. - A przecież nic nie stoi w miejscu. Sieć budowano dla trzydziestu domów. Teraz na Frączkówce jest ich sto, są przecież pensjonaty. Nie ma się co dziwić, że zdarzają się teraz problemy z wodą. Czas na zmiany. W sierpniu spotkamy się z mieszkańcami i ustalimy co robić.

Górale jednak już nie chcą dłużej czekać i żądają szybkich decyzji. Chcą również wyjaśnienia zasad działania spółki wodnej.

- Sprawę spółki zgłosiłem na policję i prokuraturę - mówi Stanisław Kułach. - Jak to jest, że pobierane są opłaty za wodę a nie daje się pokwitowań. Sprawę działania tej spółki trzeba wyjaśnić. Z tego co wiem ci, którzy pracują w spółce nie robią tego społecznie.

Wójt gminy Poronin obiecał zająć się całą sprawą. Na razie wodociąg należy do mieszkańców. Jeśli zgodzą się go oddać gminie to samorząd sfinansuje remont magistrali i wybuduje dodatkowe zbiorniki na wodę.

- Jeśli sieć wodociągowa zostanie nam przekazana zmodernizujemy ją - zapewnia wójt gminy Bronisław Stoch. - Muszą się na to jednak zgodzić mieszkańcy, w przeciwnym wypadku jako samorząd nie możemy nic zrobić. Zebranie w tej sprawie będzie zwołane jeszcze w sierpniu.

Niestety, ewentualne przekazanie wodociągu będzie również oznaczać znaczące podwyżki cen za wodę. Decyzję w tej sprawie górale muszą podjąć do końca sierpnia.

Przemysław Bolechowski