W miniony weekend w Białym Dunajcu królował... górski pstrąg.
Smażony na świeżym maśle lub grillowany – jest prawdziwym przysmakiem. Górski pstrąg serwowany był w weekend w Białym Dunajcu, gdzie obchodzono w ramach „Tatrzańskich Wici” Dzień Pstrąga.
Górski pstrąg do góralskiej kuchni wszedł zupełnie niedawno. Za dawnych czasów górale, mówiąc delikatnie, za rybami nie przepadali. Uważali bowiem, że jest to jedzenie niezdrowe i niesmaczne. Dopiero gdy cepry zaczęły zjeżdżać pod Tatry i zachwycać się smakiem pstrąga, i sami górale zaczęli się lubować w tej zdrowej i pożywnej rybie. W Białym Dunajcu Święto Pstrąga ściąga co roku tłumy, nie tylko tych, co łowią, ale przede wszystkich tych, co lubią zjeść górską rybkę. A wszyscy, nawet najbardziej wybredni smakosze mogli popróbować tego specjału i to przyrządzonego na różne sposoby. – Jedni smażą, inni gotują, jeszcze inni grillują – mówi Małgorzata Maciata z biura organizacyjnego imprezy. – To przecież rzecz gustu, co się komu podoba. Ja najbardziej lubię, tak jak kiedyś mój tata i mama przyrządzali: na patelni usmażyć pstrąga na masełku. Pod Tatrami, trzeba pamiętać, rybę tę podaje się albo na drewnianych talerzach albo takich ładnych glinianych.
Ryb na dwudniową degustację w Białym Dunajcu przygotowano naprawdę sporo. – Mieliśmy sporo pracy – mówi pani Dorota. – Ale wyszły nam pstrągi, że palce lizać: świeżutkie i dobrze nafaszerowane.
Byli tacy, którzy pstrąga jedli, ale i byli tacy, którzy woleli weekend w Białym Dunajcu spędzić na łowieniu ryb. Ci stanęli w zawodach wędkarskich. – Łowiliśmy pstrąga tęczowego – wyjaśnia nam jeden z zawodników. – Parę sztuk spadło, ale coś udało się złowić. Mam kilka egzemplarzy w sam raz na patelnię. Łapałem na specjalne muchy na tzw. czarne. Razem z synem spędziliśmy cudowny czas.
(bol)