Po weekendowych koncertach "Andrzej Brandstatter i przyjaciele", podopieczni Fundacji Pro Artis spędzają udane dni pod Tatrami. Odwiedzili już Morskie Oko, dziś pojadą do Ludźmierza, a jutro wyruszą w Pieniny.
Grupa wraz z opiekunami liczy około pięćdziesięciu osób. Skupia niepełnosprawnych artystów z całego kraju, których połączyła miłość do folkloru góralskiego. Jeszcze w miniony piątek, po zakończonych warsztatach podopieczni fundacji Andrzeja Brandstattera zostali zaproszeni przez grupę TRIP do karczmy "Czarci Jar". - To było bardzo ważne przeżycie dla dzieci niewidomych, kontakt z żywą góralską muzyką, grała kapela - mówi Andrzej Brandstatter. Słowa podziękowania kieruje też do hotelu Belvedere, który ugościł podopiecznych fundacji poczęstunkiem. Wszyscy mogli skorzystać z sali gier, bilarda.
W poniedziałek natomiast cała grupa wyjechała na Gubałówkę, we wtorek zwiedziła Morskie Oko. Dziś wybiera się do Ludźmierza i Chochołowa, a w piątek wyruszy w Pieniny. - Bardzo dziękujemy za pomoc i opiekę także panu Marianowi Stramie, który bezpłatnie wszędzie nas dowozi. Czeka nas jeszcze pożegnalny wieczór w karczmie "Siwor" w Kościelisku, gdzie nasze dzieci zaśpiewają z muzykami, z którymi grali podczas ostatniego koncertu - dodaje Andrzej Brandstatter.
Fundacja Pro Artis stawia sobie za cel nie tylko szeroko pojętą integrację społeczną, promowanie młodych talentów, krzewienie kultury i folkloru góralskiego. Zamierza też rozwijać turystykę osób niepełnosprawnych na Podhalu i nie tylko. - Nasi podopieczni przez tydzień uczestniczyli w warsztatach muzycznych, w weekend dali koncert, a ten tydzień poświęcają na zwiedzanie Podhala - sumują w fundacji. (RAV)