Wystawa w TPN.
Skutki katastrofalnego huraganu, który nawiedził słowackie Tatry Wysokie w listopadzie 2004 roku, są tematem fotografii Andrzeja Grzybkowskiego, które od wtorku oglądać można w Ośrodku Edukacyjno-Muzealnym Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Autor wystawy jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików i wykładowcą w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Z Tatrami związany jest od wielu lat, także jako taternik.
- To skutki katastrofy widziane oczami artysty. Informacja o takim stopniu kataklizmu wywarła ogromne wrażenie na ludziach związanych z Tatrami. Także na autorze tych fotografii. Utrwalając na kliszy skutki tej katastrofy profesor Andrzej Grzybkowski, podobnie jak my wszyscy, zastanawiał się nad tym, czy to jest dramat śmierci, czy piękno przemijania - mówił podczas wtorkowego wernisażu Stanisław Czubernat, zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Jestem fotografem o dość wąskich zainteresowaniach. Fotografuję głównie krajobraz i współczesną architekturę - przyznał Andrzej Grzybkowski. - Te zdjęcia wykonałem w trzech seriach. Najpierw w lutym 2005 roku, a więc zaledwie trzy miesiące po katastrofie, a później w lipcu tego samego roku, dwa miesiące po wielkim pożarze wiatrołomów. Nie ma tutaj reportażu, nie ma ludzi, nie ma wnikliwej obserwacji przyrodniczej. Rezygnując z formy reportażu uchroniłem się przed zarzutami, że postępuję jak fotoreporter, który rzuca się na każde nieszczęście.
Podczas wernisażu można było obejrzeć słowacki film dokumentujący skutki huraganu, nakręcony przez Milana Korenia, a przedstawiciele Statnych Lesov TANAP przybliżyli skutki katastrofy i związane z nimi problemy. (KOV)