II Zawody Pierwszej Pomocy w powiecie.
Oto jakiś człowiek doznaje ataku serca na schodach. Inny upada z wysokości, w mieszkaniu wybucha pożar, powstaje duże zadymienie, motorynka zderza się z samochodem osobowym - są ranni.
Dochodzi do napadu na bank, podczas którego jedna z pracownic wpada w histerię, a na podłodze leży ochroniarz i jeszcze jedna z kobiet. Pod stertą kartonów widać nieprzytomnego o wyglądzie kloszarda, jednak z bransoletką cukrzyka na nadgarstku. Wszystkie scenki były doskonale zaaranżowane, wymagały spostrzegawczości i refleksu, a ostatnia - również samarytańskiego podejścia.
II Zawody Pierwszej Pomocy dla Służb Mundurowych powiatu nowotarskiego rozgrywały się przy ośmiu stacjach - dwie z nich były teoretyczne (test i reanimacja), do tego dochodziło sześć dramatycznie upozorowanych scenek. Wszystko przygotowano i zorganizowano w budynku i na dziedzińcu gościnnego Zespołu Szkół nr 3 im. św. Jadwigi Królowej w Nowym Targu. Organizatorzy zawodów to Służba Maltańska z Radosławem Jastrzębskim na czele i Komenda Powiatowa Policji z bardzo zaangażowanym komisarzem Markiem Karkulą.
Do każdego pozoranta przypisany był sędzia oceniający zachowanie zawodników (w drużynach czteroosobowych) tylko w stosunku do swego podopiecznego. Ponieważ także każdy z pozorantów był maltańczykiem, nic nie mogło ujść ich uwadze. Przewodnik (też maltańczyk) prowadził drużyny do miejsc akcji, niczego nie komentując ani nie podpowiadając. Na każdą stację przeznaczono pół godziny dla każdej drużyny, czasu na dyskusję i wyjaśnienia po akcji pozostawało więc sporo.
Wbrew pozorom zawodowi ratownicy, np. strażacy, w takich zawodach wcale nie mieli ułatwionego zadania. W scence pożarowej pozbawieni sprzętu, np. aparatów powietrznych, musieli przełamywać wpajane im zasady i stereotypy zachowań, działając jak zwykły człowiek, zdany tylko na swoją głowę, ręce i najprostsze środki. Jeśli do tej pory standardem było niezdejmowanie kasku ofierze wypadku na motocyklu, tak teraz sytuacja wymagała jednak zdjęcia ochrony z głowy (z szybką) za pomocą odpowiedniego chwytu, dla stwierdzenia, czy ranny oddycha. Każda z drużyn miała do dyspozycji trzy apteczki - dwie z poprzedniego roku i jedną nową, zaopatrzoną według pomysłu i doświadczeń maltańczyków.
Warto przy tej okazji wspomnieć o inicjatorach tych zawodów - Służbie Maltańskiej, której protoplasta (Zakon Maltański) jest uznawany za twórcę idei pogotowia ratunkowego, jako że w wiekach średnich, podczas wojen krzyżowych, zaczął zbierać rannych z pola walki.
W zawodach, których termin po ubiegłorocznych doświadczeniach przesunięto z wiosny na lato, brało udział siedem drużyn, gdyż nie dotarła ekipa OSP z Jabłonki. Starostwo i miasto przeznaczyły na urządzenie pozoracji i środki opatrunkowe 2 tysiące zł. Osobno fundowały nagrody i puchary.
Maltańczycy Oddziału Nowotarskiego działają w sile 50 osób, mając w swoim gronie trzech instruktorów. Zawody przygotowywali co najmniej od dwóch miesięcy, starannie obmyślając i reżyserując wszystkie symulacje, przy konsultacji sędziego głównego i lekarza głównego stowarzyszenia. Zawody doszły do skutku dzięki pełnej poświęcenia, nieocenionej młodzieży maltańskiej w liczbie kilkudziesięciu osób, która - na zasadach absolutnego wolontariatu - przygotowała scenariusze i aranżacje, sędziowała, oprowadzała, służyła za pozorantów.
Sędzią głównym był Dariusz Łukasik - pracownik pogotowia. Wyniki zawodów - przy dość wyrównanym poziomie drużyn (a docenić trzeba zwłaszcza te ekipy, które - jak straże miejskie - startowały w zawodach pierwszy raz i nie miały wielu ćwiczeń) też złamały stereotyp. Na I miejsce wysunął się bowiem Karpacki Oddział Straży Granicznej, przed ekipami JRG PSP z Rabki (II miejsce) i z Nowego Targu (III miejsce). IV miejsce zajęła Straż Miejska z Rabki, a kolejne - policjanci z nowotarskiej drogówki, Straż Miejska z Nowego Targu i policjanci z prewencji.
- Celem jest przede wszystkim propagowanie pierwszej pomocy - mówi Radosław Jastrzębski. - Tłum świadków wypadku jest najczęściej bierny i bezradny, a biegną sekundy, od których zależy ludzkie życie.
(ASZ)