Burzliwie przebiegło piątkowe spotkanie w zakopiańskim magistracie, poświęcone parkom kulturowym pod Giewontem. Pojawiło się na nim prawie dwustu mieszkańców Zakopanego.

- Parki kulturowe mają za zadanie chronić takie rejony Zakopanego, jak Lipki czy Pardałówka, nad którymi straciliśmy kontrolę - tłumaczył mieszkańcom burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Postępująca w ten sposób zabudowa jest niedopuszczalna. Te tereny będą chronione do momentu opracowania planu zagospodarowania przestrzennego. Plan jest już w zasadzie narysowany, teraz będą się odbywać konsultacje, po których Rada Miasta uchwali go lub odrzuci. Chciałbym, żebyśmy wspólnie zastanowili się, jakie to Zakopane ma być. Czy ma być zabudowaną metropolią, czy zielonym miastem, do którego chcą przyjeżdżać turyści?

W sali obrad zakopiańskiego magistratu zebrali się zarówno zwolennicy parków kulturowych, jak i ich przeciwnicy - górale, którzy uważają, że zagrożone jest ich prawo własności. W dyskusji przewijały się najbardziej kontrowersyjne przykłady tego, co dzieje się w Zakopanem - m.in. zabudowa Pardałówki i Lipek czy plany budowy apartamentowców przy ul. Kasprusie.

- Poczynania deweloperów doprowadziły do tego, że skłóciliśmy się. Można powiedzieć, że rozpętała się w Zakopanem wojna domowa. Pan deweloper wybuduje blok, sprzeda mieszkania i reszta go nie interesuje. Nasi dziadkowie zostawili nam honor i ślebodę, a co my zostawimy naszym wnukom? Betonowe osiedla? - pytała Dorota Karpińska ze stowarzyszenia "Ojcowizna" i przybliżyła zebranym historię walki z deweloperami na Pardałowce.

Z kolei przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zabytkami zwrócili uwagę na to, że parki kulturowe są niedopracowane i dlatego mieszkańcy czują się zagrożeni. Podkreślili, że należy zmienić granice parków ze szczególnym uwzględnieniem obiektów zabytkowych i ich otoczenia.

- Trzeba zastopować budowę apartamentowców, ale jednocześnie umożliwić zabudowę regionalną, małokubaturową. Jasno określić kolor elewacji czy dachów. Uważamy też, że trzeba rozpatrzyć zamknięcie Zakopanego dla osób ubiegających się o stałe zameldowanie - mówiła Janina Stańco z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Głos zabrali także przeciwnicy parków kulturowych, którzy uważają, że w znacznym stopniu ograniczają one ich prawo własności.

- Uważam, ze obrona Zakopanego przed deweloperami jest bardzo słuszna, ale trzeba się zastanowić, czy nie wylewamy dziecka z kąpielą - mówił Kacper Gąsienica-Byrcyn. - Trzeba pomyśleć o ludziach, którzy chcą budować domy dla swoich dzieci i wnuków. Uważamy, że parki kulturowe w obecnym kształcie są nie do przyjęcia.

Spotkanie pokazało, że kontrowersyjna uchwała podzieliła mieszkańców miasta. Większość zebranych opowiadała się jednak za parkami kulturowymi, wskazując na ich słabe strony. Przewodniczący Rady Miasta Wawrzyniec Bystrzycki podkreślił, że takich spotkań będzie więcej.

(KOV)