Na miejscu zajezdni autobusowej przy ulicy Nowotarskiej oraz przy ul. Małaszyńskiego w Zakopanem mają powstać ekskluzywne osiedla.

Nie hipermarket powstanie na miejscu zajezdni PKS przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem, ale dwa ekskluzywne apartamentowce.

- Wiemy, że powstaną tam apartamentowce, ale w tym akurat miejscu, w dzielnicy mieszkaniowej nie są one groźne dla naszego miasta - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - To właśnie zajezdnia była niezbyt szczęśliwym rozwiązaniem, szczególnie dla mieszkańców sąsiednich bloków, którym utrudniała życie.

Prezes zakopiańskiego PKS nie chce potwierdzić tej informacji. Prosi, byśmy zadzwonili w tej sprawie dopiero za dwa miesiące. Przyznaje jednak, że spółka, w której nadal przeprowadzana jest restrukturyzacja, szuka dodatkowych źródeł dochodu, a sprzedaż mieszkań jest dziś w Polsce bardzo opłacalna.

Spółka córka PKS

- Mogę dzisiaj powiedzieć tyle, że powołałem spółkę córkę PKS Investment, której też jestem prezesem. Spółka ta będzie prowadzić inwestycję przy ul. Nowotarskiej - wyjaśnia prezes Sylwester Morańda. - Teraz na miejscu dawnej zajezdni, która została przeniesiona na Spyrkówkę, rozpoczęły się wyburzenia.

Apartamentowiec powstanie też na dawnej działce, należącej do niedawna do PKS przy ul. Małaszyńskiego, tuż za siedzibą straży pożarnej. Tam już prowadzone są prace ziemne. Inwestorem jest spółka BM Development.

Za kilka dni mijają dwa lata, gdy zakopiańskie PPKS, potężnie zadłużone - jak twierdzi prezes Morańda - zostało sprzedane za 4,5 mln zł prywatnej, wielobranżowej firmie MK Projekt z siedzibą w Krakowie. Mówiono wtedy w Zakopanem, że nowy właściciel nie zamierza zajmować się działalnością przewozową, że raczej interesuje się atrakcyjnymi terenami w Polsce.

Prowadzona przez spółkę obecna polityka potwierdzałaby te plotki. Jednak prezes Morańda zaprzecza im.

MK Projekt nie rezygnuje z PKS-u

- Cały czas inwestujemy i rozszerzamy swoją ofertę - wyjaśnia prezes zakopiańskiego PKS. - Kupiliśmy pięć autokarów za 3 mln zł. Teraz mamy 10 autokarów o wysokim standardzie. W czerwcu planujemy uruchomić nowe linie: do Łeby, na Hel, do Mławy przez Warszawę i być może jeszcze bezpośrednio do Warszawy. Wprowadzamy też jednolity strój dla kierowców: inny dla tych na trasach dalekobieżnych, i inny na lokalnych. Spółka niedawno zakupiła pięć busów, które kursują m.in. do Kuźnic, Czarnego Dunajca, Dzianisza. - Remontujemy też stary tabor, który obsługuje lokalne linie - wylicza prezes. - Jednak nie ukrywam, że zważywszy na nieklarowną sytuację na rynku lokalnym, nieuczciwą konkurencję, stawiamy bardziej na przewozy dalekobieżne.

Halina Kraczyńska