Mijający długi weekend na Podhalu jest jednym z najtragiczniejszych w ostatnich latach.
To był najsmutniejszy weekend na Podhalu od lat, a jego najczarniejszym dniem była sobota.
Tylko w ciągu ostatnich trzech dni na drogach Podhala doszło do czterech groźnych wypadków (w których zginęły trzy osoby a sześć trafiło do szpitala) oraz do prawie dwudziestu kolizji.
W sobotę tuż przed godz. 9 rano w Waksmundzie prowadzony przez 35-letnią mieszkankę Nowego Targu samochód marki honda na śliskiej drodze padł w poślizg, kierowca stracił panowanie nad autem, które zjechało na przeciwległy pas jezdni i uderzyło w ogrodzenie domu. Samochód dachował. Zarówno kierowca, jak i pasażerka zostały przewiezione w ciężkim stanie do nowotarskiego szpitala.
Samochodem pod pociąg
W Zakopanem około godz. 10 doszło do piekielnie groźnego, ale szczęśliwie nie tragicznego wypadku. 66-letnia kobieta, wyjeżdżając oplem ze żwirowni na Ustupie wjechała wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Gdynia - Zakopane.
Siła uderzenia obróciła samochód o 360 stopni i rzuciła do rowu. Kierowca samochodu cudem uniknął śmierci - kobieta ma "tylko" złamany obojczyk.
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że gdyby samochód wjechał o pół metra - metr dalej na tory, pociąg mógłby wciągnąć go pod koła i wlec aż do wyhamowania. Wówczas mogłoby się to skończyć tragicznie.
Czarna sobota w Tylmanowej
Zdecydowanie najtragiczniejszy wypadek do jakiego doszło w sobotę na Podhalu, wydarzył się ok. godz. 11 w Tymanowej. W zderzeniu czołowym dwóch samochodów osobowych - vv vento i opla monterey - zginęły trzy osoby: 26-letnia mieszkanka Tylmanowej, jej 5-letnia córeczka i 60-letni teść. Przyczyną wypadku, jak podała nowotarska policja, była nadmierna prędkość kierowcy vento i trudne warunki na drodze, spowodowane przez padający deszcz.
16-letni motocyklista w szpitalu
Kolejną ofiarą czarnego weekendu na drogach Podhala jest 17-latek ze Starego Bystrego.
Zderzył się on czołowo na lokalnej drodze prowadzącej z jego rodzinnej miejscowości do Maruszyny z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem seat cordoba. Jechał on swoim motorem bez odpowiednich uprawnień i ubezpieczenia. Przyczyną wypadku była kolejny raz nadmierna prędkość. Nastolatek trafił do nowotarskiego szpitala. Jego stan lekarze określają jako ciężki.
Z informacji podhalańskiej policji wynika, że przyczynami większości wypadków były nadmierna prędkość, brawurowa jazda kierowców i trudne warunki atmosferyczne - w sobotę drogi były śliskie od padającego deszczu.
(slow, zach, rom)