Literaci budzili Śpiącego Rycerza, fajermani gasili pożar.
Do wypadku przyjechali w parę chwil po odebraniu wezwania. Kierowca po czołowym zderzeniu został uwięziony w samochodzie. W ruch poszły specjalistyczne narzędzia do cięcia i rozginania blachy. Akcją kierował kapitan Adam Romanowski. Nad gapiami krążył śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na szczęście to tylko ćwiczenia. W piątek podczas VII Wielkiej Majówki Tatrzańskiej, na placu pod Gubałówką jedną z atrakcji był pokaz działania służb ratunkowych. Strażacy w ramach Dnia Strażaka sprawnie rozebrali na części starego poloneza, w którym tkwił uwięziony kierowca. - Drzwi są zablokowane po uderzeniu, musimy je usunąć pneumatycznym sprzętem. Teraz kierowcy zakładamy kołnierz ochronny na szyję i owiniętego folią termiczną, by nie doszło do utraty ciepła, przekazujemy służbom medycznym - relacjonował przebieg akcji ratunkowej dowodzący oddziałem fajermanów kpt. Adam Romanowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.
Po strażackim pokazie starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski wraz z dyrektorem Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury wręczył dyplomy kowalom biorącym udział w IV Międzynarodowych Targach Kowalstwa Artystycznego. A scenę pod Gubałówką opanował zakopiański Klub Literacki Trawers. Literaci za punkt honoru postawili sobie trudne zadanie: wierszami własnego autorstwa obudzić Śpiącego Rycerza spod Giewontu. Było to jednak za mało, bo rycerz wciąż spał. Dopiero odczytanie w dwóch językach legendy o śpiących rycerzach oraz pieśń na arabską nutę obudziła woja ze snu. Rycerz rozejrzał się dokoła, wygłosił krótką mowę na temat potrzeby szanowania swego dziedzictwa oraz narodowej zgody, po czym znowu położył się spać. Niektórzy z publiczności stwierdzili, że wcale nie na kolejne wieki, ale do przyszłorocznej Wielkiej Majówki Tatrzańskiej.
(RAV)