Zabytkowe domki góralskie w końcu dostały pieniądze od konserwatora zabytków.
Nareszcie dobre wiadomości dla górali z podhalańskiego Chochołowa. Chyba pierwszy raz w historii w budżecie wojewódzkiego konserwatora zabytków znalazły się pieniądze na prace przy zabytkowych, góralskich zagrodach.
Chochołów to miejscowość na Podhalu o wielowiekowej tradycji. Założono ją pod koniec XVI wieku. Teraz turystom, zmierzającym przede wszystkim do przejścia granicznego Chochołów - Sucha Hora, miejscowość jawi się jako piękna zabudowana w przeważającej większości drewnianymi domami i zagrodami góralskimi. Ogółem w centrum wsi znajduje się trzydzieści takich obiektów. Dla turystów jest to ogromna atrakcja. Większość istniejących zabudowań powstała w XIX wieku. Wciąż zachwycają, mimo upływu lat, jasnymi belkami. Co roku bowiem górale, przed Bożym Ciałem, ryżowymi szczotkami szorują każdą belkę. To, że domy są zabytkowe niesie za sobą również sporo niedogodności dla ich mieszkańców. - Dach mi przecieka, więc chciałem dać blachę albo jakieś dachówki - opowiada nam pan Andrzej. - Niestety okazało się, że bez zgody konserwatora zabytków nie mogę przeprowadzić żadnego remontu. A gdy zasięgałem informacji co mogę zrobić, to dowiedziałem się, że muszę zerwać stare gonty i położyć nowe.
A to kosztowna sprawa. Ale teraz na szczęście pojawiły się pieniądze na to, aby wspomóc górali z Chochołowa.
- Rzeczywiście będą w tym roku fundusze dla kilku domów w Chochołowie - potwierdza nasze informacje Mirosław Holewiński z nowotarskiej filii wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Pomoc finansową otrzymają właściciele ośmiu domów.
Pieniądze pochodzą z budżetu konserwatora zabytków i urzędu marszałkowskiego.
Przemysław Bolechowski