Miasto chce budować przejście.
Wbrew przewidywaniom obeszło się bez rękoczynów. Przy licznej asyście policji, Straży Miejskiej i ochroniarzy pracownicy wynosili sprzęty z "Redykołki". Współwłaścicielka regionalnej karczmy, do której w czwartek wszedł komornik odczytała list skierowany do władz miasta. Dotychczasowi właściciele karczmy proponują, by "Redykołka" stała się wizytówką Zakopanego.
Właściciele karczmy, która po wielu latach działalności musi zniknąć z należącej do gminy działki ze względu na planowaną budowę przejścia podziemnego podkreślali, jak wielką przykrością jest dla nich działanie miasta. Zwrócili uwagę, że gmina przystąpiła do czynności komorniczych pomimo toczącego się postępowania o wpis do Rejestru Zabytków. - Wystarczyłoby jedno słowo pana burmistrza, żeby komornik nas nie wypędzał z miejsca, któremu za wiedzą, zgodą i akceptacją władz Zakopanego i Związku Podhalan poświęciłem kilkadziesiąt lat życia, nie szczędząc czasu i pieniędzy - czytała list Jana Bachledy-Księdzularza jego żona. Zdaniem właściciela "Redykołki" wydanie nieruchomości gminie niczego nie rozwiązuje. A to dlatego że marszałek województwa jeszcze nie zdecydował, gdzie ostatecznie zostanie wybudowane przejście podziemne: czy w miejscu "Redykołki", czy przy estakadzie. "Karczma nie może być rozebrana dopóki toczy się postępowanie przed Wojewódzkim Małopolskim Konserwatorem Zabytków, a kto tego bez jego zgody dokona, popełni czyn karalny" - napisał w liście Jan Bachleda-Księdzularz. Przypomniał, że zabranie przez gminę "Redykołki" nie rozwiązuje sprawy do końca, gdyż do wyjaśnienia pozostaje problem rozliczenia wartości karczmy i zwrotu poczynionych przez inwestorów nakładów. Zadeklarował też, że o ile gmina zawrze z dotychczasowymi właścicielami nieruchomości umowę jej najmu, to zrezygnują oni zwrotu poniesionych nakładów. "Dlatego proszę burmistrza, by po wydaniu karczmy w posiadanie gminie sprawa została załatwiona mądrze z uwzględnieniem rzeczywistych interesów gminy i bez pokrzywdzenia tych, którzy takim wysiłkiem zagospodarowali to szczególne miejsce dla Zakopanego" - sumuje Jan Bachleda Księdzularz.
(RAV)